Są zarzuty dla 35-letniej kobiety z Lipna w woj. kujawsko-pomorskim, która w poniedziałek przywiązała swoją 2,5-letnią córkę do framugi i wyszła na zakupy. Za narażenie dziecka na utratę życia lub zdrowia może jej grozić nawet 5 lat więzienia.

Dziewczynkę odnaleźli pracownicy socjalni i policjanci, którzy w poniedziałek zostali zaalarmowani, że w jednym z baraków socjalnych w Lipnie może dochodzić do zaniedbań w opiece dziecka. 2,5-latka była przywiązana parcianym paskiem do framugi. Nic jej się nie stało, była jedynie wyziębiona i głodna. Trafiła do szpitala na obserwację.
 
Matka dziewczynki tłumaczyła, że musiała wyjść z domu na zakupy, bo zabrakło podstawowych artykułów, takich jak pampersy czy mleko dla najmłodszego dziecka. Córkę przywiązała dla jej własnego bezpieczeństwa - nie mogła jej ze sobą zabrać i nie chciała, żeby coś się stało dziecku.  

35-latka ma jeszcze trójkę dzieci, które pozostają pod jej opieką. Sąd uznał, że w ich przypadku nie dochodziło do żadnych zaniedbań. Nieoficjalnie wiadomo, że kobieta kilkukrotnie prosiła MOPS o pomoc, np. w zakupach, ale spotkała się z odmową.

Matka została dziś przesłuchana - prokuratura postawiła jej zarzuty narażenia dziecka na utratę życia lub zdrowia, za co grozi nawet 5 lat więzienia.

(mpw)