Wygląda na to, że początek nowego tygodnia w polskiej polityce będzie nie mniej gorący niż finał poprzedniego. Wśród tematów dyskusji i sporów – kryzys sejmowy i zmiana warty w Trybunale Konstytucyjnym.

Wygląda na to, że początek nowego tygodnia w polskiej polityce będzie nie mniej gorący niż finał poprzedniego. Wśród tematów dyskusji i sporów – kryzys sejmowy i zmiana warty w Trybunale Konstytucyjnym.
Uczestnicy sobotniej manifestacji przed Sejmem /Radek Pietruszka /PAP

W poniedziałek w samo południe kolejne spotkanie marszałka Senatu z dziennikarzami. Będzie mowa o ich pracy w parlamencie. Stanisław Karczewski zapowiedział, że przedstawi pakiet propozycji do dyskusji. W sobotę wieczorem mówił, że PiS jest gotowy wycofać się z dużej części zapowiadanych zmian. Kancelaria Sejmu ogłosiła wcześniej, że zamierza ograniczyć reporterom możliwość poruszania się po budynkach na Wiejskiej. Szykuje też dla nich nowe centrum medialne poza gmachem głównym, w którym odbywają się sejmowe posiedzenia. Oficjalną interwencję u marszałka Sejmu zapowiedział Rzecznik Praw Obywatelskich. Zdaniem doktora Adama Bodnara propozycje Kancelarii Sejmu to „niebezpieczne zmiany”, które mogą „godzić w wolność słowa i prawo do informacji”.

W tym tygodniu na pewno często będziemy też zaglądać do Trybunału Konstytucyjnego. Bo w poniedziałek kończy się kadencja jego prezesa – profesora Andrzeja Rzeplińskiego. Sejm wybrał już osobę, która zajmie jego miejsce w składzie sędziowskim TK. To kandydat zgłoszony przez Prawo i Sprawiedliwość dr hab. Michał Warciński – w ostatnim roku dyrektor Biura Analiz Sejmowych. Otwarte natomiast jest wciąż pytanie – kto pokieruje pracami trybunału? Tu między politykami i prawnikami nie ma zgody. Jedni wskazują na konstytucję, z której zapisów wynika, że rolę prezesa powinien przejąć jego zastępca. Inni przywołują przepisy jednej z ustaw „naprawczych” przygotowanych przez PiS, która tworzy stanowisko „pełniącego obowiązki prezesa” powoływanego przez prezydenta.

Także w poniedziałek przed Pałacem Prezydenckim będą protestować przeciwnicy reformy oświatowej. Koalicja „Nie dla chaosu w szkole” chce przekonywać Andrzeja Dudę, żeby zawetował przepisy przyjęte przez parlament, likwidujące gimnazja. Prezydent już wcześniej jednak mówił, że „od samego początku wspierał ideę tej reformy i zgadzał się z zasadniczymi elementami tej reformy”

Tymczasem wiemy już na pewno, że prezydent podpisze inną ustawę przygotowaną przez Prawo i Sprawiedliwość. Chodzi o przepisy, które cofają reformę emerytalną przeprowadzoną przez poprzedni rząd. Wiek emerytalny zostanie obniżony i będzie więc znów wynosił 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Zmiany zaczną obowiązywać 1 października 2017 roku.

Na posiedzeniu rządu – między innymi o zapowiadanym kilka miesięcy temu programie „Za życiem”. Ministrowie mają przyjąć program kompleksowego wsparcia rodzin. Chodzi między innymi o pomoc dla kobiet w ciąży i ich rodzin – w przypadku ciąży z powikłaniami oraz o rehabilitację dzieci, które jej wymagają. W programie jest też mowa o opiece paliatywnej.

Senatorowie będą pracować między innymi nad ustawą dezubekizacyjną. Żeby dokończyć prace między innymi nad tymi przepisami, marszałek Senatu przedłużył obrady, które rozpoczęły się w ubiegłym tygodniu. Głównym celem rządowej propozycji jest obniżenie emerytur i rent tych funkcjonariuszy, którzy służyli – jak ujęto to w ustawie – „na rzecz totalitarnego państwa”. Ich świadczenia emerytalne mają nie przekraczać średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS. Chodzi o funkcjonariuszy Policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Straży Granicznej, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin. Ustawa ma wejść w życie 1 stycznia 2017 roku, a obniżka emerytur i rent – 1 października 2017 roku.

(mpw)