Stan najwyższego pogotowia w stolicy Kataru - Doha. Tam za cztery dni rozpoczyna się spotkanie Światowej Organizacji Handlu (WTO). Na ulicach pojawiły się wzmocnione patrole policji, w stan pogotowia postawiono wojsko.

Po wrześniowym ataku na World Trade Centre i Pentagon wydawało się, że międzynarodowa konferencja w kraju arabskim jest mało realna. Pojawiły się propozycje przeniesienia spotkania do Singapuru, Meksyku lub Davos. Rząd Kataru był jednak zdeterminowany. Ambasador tego kraju przy WTO Fahad Al Thani zapewniał przedstawicieli 142 państw-członków Organizacji, że wszystko jest do konferencji gotowe i zapięte na ostatni guzik. W końcu dwa tygodnie temu Mike Moore, dyrektor generalny Światowej Organizacji Handlu ogłosił, że konferencja trwająca od 9 do 13 listopada odbędzie się właśnie w Doha. Na udział w pokojowych protestach przeciwko globalizacji i liberalizacji światowego handlu katarskie władze zezwoliły jedynie radykalnym ekologom z Greenpeace. 35 członków organizacji przybędzie na szczyt w Doha na pokładzie następcy słynnego statku Greenpeacu - "Rainbow Warrior II".

08:40