Przedsiębiorcy apelują do premiera o umorzenie kar i natychmiastową zmianę przepisów. Chodzi o nowy obowiązek ewidencjonowania niebezpiecznych odpadów. Zdaniem przedsiębiorców kara 10 tys. zł za spóźnienie lub źle wypełnione rubryki doprowadzi wiele małych firm do bankructwa. Dodają, że przepisy o ewidencjonowaniu odpadów to modelowy przykład urzędniczej głupoty.

Przedsiębiorcy muszą wypełnić 10 stron rubryczek dla resortu środowiska i 13 stron dla GUS-u. Jak podkreślają lekarz czy szewc zamiast pracować muszą wypełniać kolejne papiery produkowane przez urzędników. To dodatkowa praca na rzecz rządu - grzmią przedsiębiorcy.

To jakiś zupełny dramat. Ktoś nie wziął jakiś środków czy wziął? Kto wymyśla tego typu rzeczy? Armia urzędników, która cały czas rośnie - mówi Cezary Kaźmierczak ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

Przedsiębiorcy wskazują, że za brak sprawozdania wymierzana jest jedna kara dla wszystkich - 10 tys. zł. Tyle samo płaci szewc czy piekarz, tyle samo gigant naftowy jak Orlen. Niezależnie czy oddaje do utylizacji 5 kg świetlówek czy 10 ton ropopochodnych odpadów. Taka sama kara obowiązuje osobę, która ma w ciągu roku 2 kg odpadów niebezpiecznych i dla firmy, która w ciągu roku produkuje 10 ton odpadów niebezpiecznych - mówi Krzysztof Bukiel z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. W woj. łódzkim i dolnośląskim 170 lekarzom już wystawiono wezwanie do zapłaty kary.

Przedsiębiorcy skarżą się również, że w tym roku skrócono termin na składania sprawozdań o odpadach niebezpiecznych - z 31 marca na 15 marca.