Bytomska prokuratura uchyliła areszt podejrzanemu o korupcję prezydentowi Świętochłowic Eugeniuszowi Mosiowi. Samorządowiec w styczniu został zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Teraz śledczy zrezygnowali z aresztu, bo zgromadzili już niemal cały materiał dowodowy w tej sprawie.

Prezydent musi wpłacić 50 tysięcy złotych poręczenia majątkowego, ma też zakaz wykonywania funkcji prezydenta.

Prezydent, a także sekretarz Świętochłowic Jolanta S.-K. zostali zatrzymani przez ABW w styczniu tego roku. Prokuratura w Bytomiu zarzuciła im żądanie i przyjmowanie łapówek. Później, w czasie śledztwa, prezydentowi Mosiowi postawiono trzy kolejne zarzuty - korupcyjne i przeciwko dokumentom.

Po zatrzymaniu podejrzani nie przyznawali się do winy. Sekretarz została zwolniona z aresztu w kwietniu, po złożeniu obszernych wyjaśnień.

W maju tego roku w ramach tego samego śledztwa ABW zatrzymała także zastępcę prezydenta Świętochłowic. Postawiono mu zarzut żądania korzyści majątkowej. On także nie przyznał się do winy.

Czwartej podejrzanej w tym samym śledztwie osobie prokuratura zarzuca pośredniczenie we wręczeniu łapówki.