Państwo polskie musi być organizatorem solidarności społecznej. To jest nasze motto do działania w kolejnych latach - powiedział po wtorkowym spotkaniu z władzami "Solidarności" premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że rząd musi służyć całemu społeczeństwu po to, żeby Polska była jak najsilniejsza, jak najsprawniejsza i jak najbardziej solidarna.

Państwo polskie musi być organizatorem solidarności społecznej. To jest nasze motto do działania w kolejnych latach - powiedział po wtorkowym spotkaniu z władzami "Solidarności" premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że rząd musi służyć całemu społeczeństwu po to, żeby Polska była jak najsilniejsza, jak najsprawniejsza i jak najbardziej solidarna.
Mateusz Morawiecki i Piotr Duda /Marcin Gadomski /PAP

We wtorek w Gdańsku odbyło się spotkanie władz "Solidarności" z premierem Mateuszem Morawieckim. Wśród jego uczestników znalazły się także m.in. minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, minister edukacji narodowej Anna Zalewska i rzecznik rządu Joanna Kopcińska. Związek żąda m.in. podwyżek płac w państwowej sferze budżetowej i płacy minimalnej

Premier Morawiecki powiedział po spotkaniu, że głęboko wierzy w to, iż państwo polskie musi być organizatorem solidarności społecznej. To jest nasze motto do działania w kolejnych latach. W oparciu o to chcemy budować kompromis. Z jednej strony ze związkami zawodowymi, z drugiej z pracodawcami i z wielu innymi, jak to się mówi, interesariuszami w społeczeństwie - zaznaczył.

Mogłem wysłuchać tutaj tak wielu tematów - od lasów państwowych począwszy, przez Stocznię Gdańską, a skończywszy na potężnych problemach pracowniczych oczywiście, w różnych sferach życia - relacjonował szef rządu. To, co mogę oczywiście obiecać wszystkim pracownikom, że będziemy starali się, w miarę naszych możliwości, w taki sposób kierować nawą państwową, żeby utrzymać ten zrównoważony model wzrostu, zrównoważony terytorialnie, bo o tym też mówiliśmy - stwierdził.

Morawiecki przyznał, że wciąż w Polsce są miejsca, gdzie rozwój gospodarczy nie jest jeszcze tak szybki, "jakbyśmy sobie tego życzyli". Więc ten rozwój zrównoważony terytorialnie, ale też zrównoważony właśnie między poszczególnymi obszarami życia społecznego, to jest nasze zobowiązanie, po to właśnie, żeby siła Polski oparta była na wielu filarach, ale w szczególności na możliwie jak najbardziej szczęśliwych pracownikach. Żeby to był taki czynnik, koło napędowe, koło zamachowe polskiej gospodarki. Wierzę, że w tych trudnych rozmowach również przybliżamy się do wielkiego celu, jakim jest dla nas wszystkich silna i sprawiedliwa Polska - dodał premier.


Omawialiśmy wiele tematów, ale nasze trzy główne tematy to było "odmrożenie" wskaźnika w przyszłym roku dla sfery budżetowej, dla pracowników urzędów wojewódzkich, całej budżetówki. Także sprawy dotyczące minimalnego wynagrodzenia, jeżeli chodzi o przyszły rok, a także "odmrożenia" wskaźnika, który uprawnia do obliczania zakładowego funduszu świadczeń socjalnych - mówił po spotkaniu szef "Solidarności", Piotr Duda. Wiele tematów przez te pięć godzin omawialiśmy na Komisji Krajowej i przekazaliśmy te problemy panu premierowi. Dzisiaj, po tym spotkaniu czekamy, aż pan premier usiądzie ze swoimi doradcami, ministrami, oceni to nasze spotkanie i przedstawi Komisji Krajowej Solidarności wnioski - dodał.

Duda wyraził nadzieję, że rząd pochyli się nad problemami pracowników sfery budżetowej i "w przyszłym roku nastąpi jakiś krok".

Pierwsze dwa lata rządów PiS i Zjednoczonej Prawicy to było odkręcanie bardzo ważnych tematów, choćby przywrócenie wieku emerytalnego sprzed reformy czy stawki godzinowej (...). Dzisiaj przed nami stoi problem pracowników sfery budżetowej - zauważył. Apeluję raz jeszcze, aby faktycznie pochylić się nad postulatami. Czekamy na pozytywną zwrotną informację ze strony rządu - podkreślił lider "Solidarności".

(mn)