Donald Tusk zapowiedział wczoraj, że od wtorku do końca roku będzie urzędował na Wiejskiej. Jak twierdzi, dzięki temu będzie mógł lepiej pilnować realizacji rządowego pakietu ustaw. Opozycja sugeruje jednak, że premierowi chodzi raczej o pilnowanie marszałka Schetyny.

To polityczny teatrzyk - grzmi Mariusz Błaszczak z PiS i pyta retorycznie: po co premier przenosi się do Sejmu, chce pilnować marszałka? W końcu jeden z bliskich współpracowników premiera. To jest spektakl polityczny. Zasadnicza sprawa też polega na tym, czy te projekty, o których mówi premier Tusk są przygotowane. A gdzie konsultacje społeczne, gdzie debata?.

Może się bowiem okazać, że część zapowiadanych projektów Platformy to ustawy przygotowane przez PiS, w których zmienią się tylko tytuły. Rzecznik rządu Paweł Graś tłumaczy, że nie ma mowy o kontrolowaniu marszałka Sejmu. Pan premier chce być bliżej posłów po to, żeby swoim autorytetem przekonywać do szybkiego przyjmowania ustaw, bo one są rzeczywiście potrzebne - wyjaśnia.