Krakowska policja po przesłuchaniu w charakterze świadka, zwolniła kobietę, która może być autorką anonimu o porzuconym w okolicach Zakrzówka niemowlaku. List ten trafił w czwartek do "okna życia" i na 14 godzin postawił na nogi ponad 200 funkcjonariuszy policji i straży pożarnej.

28-latka może stać się w tej sprawie podejrzaną, bo dziecka nie odnaleziono i policja przypuszcza, że w ogóle nie istnieje. To nie pierwszy tego typu żart tej kobiety. Jak powiedział reporterowi RMF FM Dariusz Nowak z krakowskiej policji, zatrzymana wszystkiemu zaprzeczyła:

Jak dodaje Nowak, teraz sprawdzane będzie alibi kobiety. Policja czeka także na opinię grafologa.