W ostatnich dniach pogoda mocno daje się we znaki budowniczym Stadionu Narodowego. Posłuszeństwa odmawia sprzęt, zamarzają pompy do betonu, z powodu pękniętej rury przez trzy dni nie było wody. Na budowie ustawiono 20 specjalnych, ogrzewanych namiotów, w których trwają prace.

Codziennie pracuje ponad 100 nagrzewnic, które umożliwiają wykonywanie tylko niektórych niezbędnych prac. Dziennie zużywają one 12 tys. litrów oleju napędowego.

Ciepła potrzebują nie tylko robotnicy, ale i materiały budowlane. Aby beton stwardniał, musi mieć odpowiednią temperaturę. Dlatego w pracy wykorzystywana jest dodatkowo technika ogrzewania przypominająca ogrzewanie podłogowe w mieszkaniach. W przygotowane do betonowania stropy z ułożonym zbrojeniem wkładane są specjalne "grzałki", które oddają ciepło i nie pozwalają na wychłodzenie betonu. Po zabetonowaniu grzałki te pozostają na stałe w zabetonowanych elementach konstrukcji - wyjaśnia dyrektor budowlany obiektu, Marcin Zaręba.

Mróz i śnieg powodują na budowie bardzo poważne utrudnienia. Po kolejnych opadach śniegu Stadion jest odśnieżany, ostatnio z placu budowy na jej obrzeża wywieziono kolejnych kilka tysięcy metrów sześciennych śniegu.

W przyszłym tygodniu na budowę przybędzie z Włoch pierwszy słup stalowy, ważący ok. 50 ton i mierzący 30 m. Jest to jeden z 72 takich słupów, które będą otaczały Stadion. Zamocowany zostanie do nich stalowy pierścień opasający stadion. Montaż pierwszych elementów fasady Stadionu planowany jest na przełom marca i kwietnia tego roku.