W ostatnim tygodniu stycznia zdecydują się losy ewentualnego konfliktu zbrojnego z Irakiem - czytamy w dzisiejszym wydaniu "The Washington Post". Według Białego Domu, do tego czasu będzie można przedstawić Radzie Bezpieczeństwa ONZ wystarczającą liczbę dowodów na łamanie przez Irak oenzetowskich rezolucji.

Pentagon nigdy nie ukrywał, że ze względów wojskowych koniec stycznia to najlepszy moment na atak. Równocześnie Biały Dom uważa, że może to być najdogodniejszy termin z powodów politycznych. 27 stycznia szef komisji inspektorów ONZ Hans Blix ma przedstawić pierwszy pełniejszy raport na temat przebiegu inspekcji i ocenę irackich dokumentów w sprawie własnego uzbrojenia.

Blix już dziś w Nowym Jorku ma zgłosić pierwsze zastrzeżenia, oficjalnie wypowie się w tej sprawie sekretarz stanu USA Colin Powell. Ten ostatni podkreśli, że Irak nie dotrzymał warunków postawionych przez ONZ.

Dodatkowy miesiąc – jak oczekuje się w Waszyngtonie – pozwoli amerykańskiej dyplomacji na przekonanie społeczeństwa i potencjalnych sojuszników, że konieczne jest rozbrojenie reżimu Saddama Husajna siłą. Amerykanie oczekują m.in., że Bagdad wprost złamie rezolucję, nie wydając zgody na przesłuchanie swych ekspertów poza granicami Iraku.

10:15