Protest pieczątkowy lekarzy może wrócić już w przyszłym tygodniu. Medycy, którzy rozpoczęli w piątek dwudniowy zjazd krajowy, nie wykluczają takiego rozwiązania. Chcą zmian w ustawie refundacyjnej i rozporządzeniach, a swoje propozycje przedstawili ministrowi zdrowia. Bartosz Arłukowicz nie chciał natomiast przyznać tego wprost, ale wydaje się, że tym razem nie będzie gotowy na ustępstwa.

Nasz reporter Piotr Glinkowski pytał ministra o ewentualne zmiany w ustawie refundacyjnej i rozporządzeniach kilka razy. Ten jednak cały czas powtarzał wyuczoną regułkę. 9 lutego wprowadziliśmy zmiany w ustawie refundacyjnej - zmiany, które konsumowały oczekiwania lekarzy. Czas stabilizować system refundacji i przystępować do kolejnych zmian w systemie ochrony zdrowia - stwierdził Arłukowicz.

Zdaniem ministra, system refundacji działa sprawnie, tysiące lekarzy spokojnie pracują, a teraz jedynym, co można zrobić, jest monitorowanie działania nowych przepisów. Jednocześnie Arłukowicz zaprosił lekarzy do zgłaszania "konstruktywnych" propozycji zmian.

Wystąpienie ministra podczas pierwszego dnia zjazdu było kilkakrotnie przerywane buczeniem. Lekarzom nie podobał się ton i sposób jego wypowiedzi. Krzysztof Bukiel, szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, stwierdził nawet, że minister - zamiast stonować - jeszcze bardziej zradykalizował nastroje.

Jeden z liderów środowisk lekarskich dodawał zaś: Pan minister mówił na okrągło, jak polityk, który nie wie, nie rozumie, być może nie wolno mu się zadeklarować w pewnych rzeczach.

Według medyków, takie działanie jest niedopuszczalne i pokazuje złą wolę rządu, a zmiany w przepisach, o których mówił Bartosz Arłukowicz, jeszcze bardziej skomplikowały im życie. Decyzje, które zapadną podczas Krajowego Zjazdu Lekarzy, mają więc być pierwszym krokiem do - jak mówią sami lekarze - uzdrowienia przewlekle chorego systemu. Medycy chcą, by Naczelna Rada Lekarska podjęła dwie uchwały. Pierwsza ma regulować zmiany w ustawie refundacyjnej, druga - w rozporządzeniach, między innymi w tym, które dotyczy recept. Za skandal lekarze uważają między innymi pozostawienie obowiązku wpisywania na receptach poziomu odpłatności leku. Z ustawy refundacyjnej chcą natomiast wykreślić artykuł szósty, zgodnie z którym leki przepisywane poza wskazaniami rejestracyjnymi nie są refundowane.

Lekarze wielokrotnie podkreślali, że środowisko się skonsolidowało, a pomysłów dotyczących form protestu jest wiele. Jeden z nich zakłada rezygnację z umów na wypisywanie recept. Najbardziej prawdopodobny jest jednak powrót do protestu pieczątkowego, czyli przybijania na receptach pieczątek "Refundacja do decyzji NFZ". Protest - jak deklarowało Porozumienie Zielonogórskie - może być wznowiony już w przyszłym tygodniu. Decyzje powinny zapaść podczas zjazdu, który skończy się w sobotę wieczorem.