Rada Bezpieczeństwa przyjęła rezolucję, która znosi sankcje wobec Iraku i zapewnia USA i Wielkiej Brytanii władzę w tym kraju do czasu powołania w nim rządu. Za rezolucją opowiedziało się 14 członków Rady Bezpieczeństwa. W głosowaniu nie uczestniczyła jedynie Syria.

Za przyjęciem rezolucji opowiedziały się także państwa, które zdecydowanie sprzeciwiały się akcji militarnej w Iraku, czyli Francja, Niemcy, Rosja i Chiny.

Rezolucja w trybie natychmiastowym znosi wszelkie sankcje handlowe i finansowe, nałożone na Bagdad po jego inwazji na Kuwejt w roku 1990. W mocy pozostaje tylko embargo na dostawy broni.

Rezolucja przyznaje jednocześnie ONZ istotną rolę w pomocy humanitarnej i odbudowie Iraku, lecz uznaje status USA i W. Brytanii jako państw okupacyjnych i pozostawia im - na okres przejściowy - kontrolę nad iracką ropą.

Najnowsza, czwarta już wersja dokumentu, jest efektem kompromisu między koalicją amerykańsko-brytyjską, która chciała, by siły okupacyjne sprawowały administrację w Iraku aż do czasu powołania miejscowego rządu, a pozostałymi państwami, które domagały się ustalenia ściśle określonych ram czasowych dla misji stabilizacyjnej w Iraku.

Zgodnie z rezolucją na potrzeby odbudowy kraju powstaje Fundusz Rozwojowy dla Iraku. Przy Funduszu ma działać międzynarodowy komitet doradczy i nadzorczy, o bliżej nieokreślonych na razie obowiązkach. W jego skład wejdą przedstawiciele ONZ, Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Arabskiego Funduszu Rozwoju Społecznego i Gospodarczego oraz Banku Światowego.

To na konto Funduszu Rozwojowego mają napływać wszystkie przychody ze sprzedaży ropy naftowej.

Rezolucję ONZ za oceanem komentuje się jako poważny sukces administracji Busha na arenie międzynarodowej, który w nieco innym świetle stawia wcześniejsza decyzję Waszyngtonu o rozpoczęciu wojny.

Oficjalnie rzecznik Białego Domu oświadczył, że prezydent z zadowoleniem przywitał decyzję krajów Rady Bezpieczeństwa, by się porozumieć i przez zniesienie sankcji ulżyć cierpieniom narodu irackiego.

Komentatorzy amerykańscy podkreślają, że porozumienie to wynik kompromisu obu stron, zwiastującego zmniejszenie się napięcia w kontaktach Europy i Ameryki. Z drugiej strony sama rezolucja, choć z pewnością poprawi atmosferę wokół misji stabilizacyjnej w Iraku i pozwoli zaangażować się w nią innym państwom, sama w sobie nie rozwiąże tamtejszych problemów.

FOTO: Archiwum RMF

06:10