Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji autorstwa PiS zostanie zatrzymana przez prezydenta Andrzeja Dudę - twierdzą źródła Onetu w Pałacu Prezydenckim i w kierownictwie partii rządzącej. Portal twierdzi, że polityczna decyzja o zawetowaniu "lex TVN" miała zapaść w porozumieniu z centralą na Nowogrodzkiej.

Według źródeł Onetu w Pałacu Prezydenckim, Andrzej Duda prawdopodobnie zawetuje tzw. ustawę medialną. Ma to zrobić po rozmowach z wysokim przedstawicielem amerykańskiej administracji i w porozumieniu z samym prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim 

Prawo i Sprawiedliwość zdaje sobie z porażki w sprawie "lex TVN". Coraz więcej głosów sprzeciwu napływa zza oceanu, a dodatkowo część senatorów wydała oświadczenie, w którym stanowczo przeciwstawia się zaproponowanej przez rząd ustawie.

Na domiar złego Parlament Europejski również ogłosił, że zajmie się "lex TVN". Na pierwszej po wakacjach sesji plenarnej PE odbędzie debata na temat wolności mediów w Polsce. To inicjatywa Europejskiej Partii Ludowej (EPL), do której należy PO i PSL. Formalny wniosek w tej sprawie złożył dzisiaj szef EPL w europarlamencie Manfred Weber.

Źródło Onetu w Pałacu Prezydenckim twierdzi, że w ostatnich tygodniach prezydent Duda przeprowadził szereg rozmów, w tym także z wysokim przedstawicielem amerykańskiej administracji, których głównym tematem była właśnie ustawa "lex TVN". 

Polski prezydent miał jasno usłyszeć - jak relacjonuje bliski współpracownik głowy państwa - że wejście w życie tych przepisów i nieprzyznanie koncesji na nadawanie kontrolowanej przez Amerykanów stacji TVN wpłynie na pogorszenie relacji z USA. I to na wielu płaszczyznach, w tym m.in. wojskowej i dyplomatycznej.

Prezydenckie weto ma być szansą dla obozu rządzącego na wycofanie się z tej sytuacji.

"Lex TVN"

Przyjęta przez Sejm nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji ma - według jej autorów - na celu uszczelnienie i uściślenie obowiązujących od 2004 roku przepisów, które mówią o tym, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, pozaeuropejskim nieprzekraczającym 49 proc.

Na posiedzeniu 11 sierpnia Sejm przyjął dwie poprawki zgłoszone przez PiS. Pierwsza z nich zakłada, że koncesje udzielone podmiotom, o których mowa w ustawie, a które wygasają w okresie dziewięciu miesięcy od dnia wejścia w życie tego przepisu, zostają przedłużone na okres siedmiu miesięcy od dnia upływu terminu obowiązywania koncesji, a trwające w stosunku do tych podmiotów postępowania dotyczące udzielenia koncesji zostają zawieszone na czas siedmiu miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy.

Druga poprawka zakłada, że przepis ten wchodzi w życie z dniem następującym po dniu ogłoszenia ustawy, a nie - jak cała ustawa - po upływie 30 dni od ogłoszenia. Według PiS obecnie toczące się procesy koncesyjne nie będą musiały być rozstrzygane, ponieważ jest dany czas na dostosowanie się nadawców do doprecyzowanego prawa.

PiS zapowiedziało też, że w Senacie zgłosi również poprawkę, która liberalizuje dotychczasowe przepisy. Dotyczy ona nadawania satelitarnego. Nadawca, który będzie się ubiegał o koncesję satelitarną, nie będzie musiał spełniać wymogu 49 proc. kapitału spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego.