Przez zaniedbania urzędników resortu infrastruktury państwo nadpłaciło 200 milionów złotych koncesjonariuszom autostrad - wynika z raportu NIK. Do dokumentu Najwyższej Izby Kontroli dotarli dziennikarze śledczy RMF FM Marek Balawajder i Roman Osica. NIK złożyła już w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury.

Najwięcej, bo prawie 170 milionów złotych, nadpłacono zarządcy autostrady A2, czyli firmie Jana Kulczyka - ustalili dziennikarze RMF FM. Chodzi o dwa aneksy do umowy pomiędzy państwem a koncesjonariuszem trasy. Na podstawie prawa unijnego kierowcy, którzy wykupią winiety, nie mogą dodatkowo ponosić kosztów za przejazd płatnym odcinkiem autostrady.

W Polsce dotyczy to tylko samochodów ciężarowych. Dlatego, aby zarządcy autostrad nie stracili tego prawa, podpisano aneksy, na mocy których państwo będzie oddawać im część pieniędzy uzyskanych z winiet.

Zdaniem NIK-u aneks zawiera wadę prawną. Co więcej, w 2005 roku ówczesny minister transportu zgodził się na zawyżone stawki za przejazdy samochodów z winietami.

Gdy w 2007 roku wznowiono negocjacje, sprawę - zdaniem kontrolerów - zaniedbał ówczesny dyrektor GDDKiA. Koncesjonariusz, na podstawie aneksu zawarł stwierdzenie, że jeśli do połowy października dyrektor nie wniesie uwag do proponowanych, nowych, stawek automatycznie wchodzą one w życie. Teraz dyrektor tłumaczy, że nic nie zrobił bo myślał, że trwają jeszcze negocjacje.

Według NIK-u obaj urzędnicy dopuścili się zaniedbań i niedopełnienia obowiązków. Dlatego Najwyższa Izba Kontroli zdecydowała się zawiadomić w tej sprawie prokuraturę.