Rosyjska "Niezawisimaja Gazieta" nie szczędzi słów krytyki podsumowując ubiegłotygodniową konferencję bliskowschodnią w Warszawie. Zdaniem dziennika forum zakończyło się "lekcjami do odrobienia", których termin wykonania jest nieznany.

"Na agendzie było wiele kwestii: od konfliktów regionalnych i sytuacji humanitarnej do terroryzmu i bezpieczeństwa regionalnego. Jednak od konstatacji faktów do rozwiązania problemów dystans jest ogromny" - pisze "NG".

TOMASZ SKORY PODSUMOWUJE SZCZYT BLISKOWSCHODNI 

Dziennik podkreśla, że "za najbardziej znaczące wydarzenie na konferencji uważano prezentację planu rozwiązania konfliktu pomiędzy Izraelem a Palestyną", przygotowywanego przez doradcę prezydenta USA Donalda Trumpa, Jareda Kushnera. Jednak "przedstawiono tylko zarysy dokumentu" - relacjonuje "Niezawisimaja Gazieta" i ocenia, że uczestników konferencji "spotkało rozczarowanie".

I tak o wszystkim decyduje Waszyngton

W podtytule materiału o konferencji bliskowschodniej "NG" zaznacza, że "bez Iranu i Palestyny rozwiązanie problemów regionu jest niemożliwe". Akcentuje krytykę konferencji ze strony Iranu i ocenia, iż spotkanie w Warszawie było "w istocie anty-irańskie". Podstawą krytyki ze strony Teheranu - pisze "NG" - "była nieobecność (na konferencji) kluczowych graczy w regionie: Rosji, Iranu, Turcji, Libanu i Palestyny".

Zdaniem gazety "nikt nie może powiedzieć", czy zapowiedziane na konferencji grupy robocze, mające pracować nad konkretnymi rozwiązaniami na rzecz pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie, "staną się składowymi procesu warszawskiego". "NG" prognozuje, że w tej kwestii "wszystko będzie zależeć od Waszyngtonu".