Tajemnicze i niedostępne, ale potrafią zachwycić. Mowa o strychach zabytkowych kościołów. W ich udostępnianiu turystom zamierzają pomagać naukowcy z Wrocławia. Przygotowują urządzenia monitorujące zabytkowe konstrukcje. „Robimy to, bo uważamy, że są to miejsca godne uwagi, a w Polsce jest ich nawet kilkaset” - przyznają pasjonaci.

O ile zabytkowe wnętrza kościołów są dostępne dla zwiedzających, przestrzenie strychów, często nad gotyckimi sklepieniami, są praktycznie zamknięte dla ruchu turystycznego. Największą uwagę w takich miejscach przykuwa konstrukcja dachów. Drewniane elementy były łączone bez użycia gwoździ, a dość często wysokością dorównują ośmiopiętrowym budynkom. Warto też pomyśleć, jak budowano bez pomocy komputerów czy profesjonalnych urządzeń - przyznaje Radosław Tatko z Uniwersytetu Przyrodniczego.

Strychy kościołów zachwycają szczególnie o poranku. Promienie wschodzącego słońca przebijają się przez niewielkie okienka i w malowniczy sposób oświetlają całą konstrukcję - dodaje Maciej Orzechowski z tej uczelni.

Naukowcy z Wrocławia opracowują system monitoringu takich miejsc. Urządzenia testowane są na dachu gotyckiego kościoła pod wezwaniem św. Stanisława, św. Doroty i św. Wacława we Wrocławiu. Konstrukcja powstała koło 1400 roku. Nie zniszczył jej żaden ogień. Nie ucierpiała również w czasie bombardowania w czasach II wojny światowej. Specjalny system ma pokazać, czy turyści, którzy pojawią się na strychach, nie zagrożą ich istnieniu. Badany jest między innymi wpływ ludzi na odkształcenia konstrukcji. Pierwsze wyniki pokazują, że turyści nie powinni zagrozić zabytkowym wnętrzom. Teraz trzeba jednak przekonać właścicieli obiektów, by zainwestowali w elementy, które pozwolą na zwiedzanie.

(mpw)