Szefowie dyplomacji państw UE i przyszłych członków będą dyskutować dziś o pensjach posłów Parlamentu Europejskiego. Porozumienia raczej nie będzie, bo projekt nie podoba się Niemcom. Pensja miała wzrosnąć do 8 tys. euro.

Berlin sprzeciwia się ujednoliceniu dochodów eurodeputowanych; nie chce także, by pieniądze były wypłacane z brukselskiej kasy. Niemiecki rząd wyliczył, że finansuje ¼ unijnego budżetu i tym samym finansowałby nie tylko własnych przedstawicieli w Parlamencie Europejskim, ale także polskich czy francuskich.

Niemcy nie chcą też, by podatki od pensji płacone były w poszczególnych krajach, które mogłyby na tym dodatkowo zarobić. Berlin woli pozostawić obecny system. Jeśli zablokuje porozumienie, to np. polski eurodeputowany zarobi tyle samo, co jego kolega w kraju. Nadal będzie można oszczędzać na prowadzeniu biura i oszukiwać na przejazdach. A właśnie podniesienie pensji miało ukrócić ten żałosny proceder.

11:00