Izrael rozpoczął dziś częściową mobilizację rezerwistów, którzy wzmocnią oddziały regularnej armii ponownie rozlokowane od kilku dni w palestyńskich miastach na Zachodnim Brzegu Jordanu. Izraelskie wojsko przypuszczalnie pozostanie w tych miastach przez co najmniej dwa miesiące. Okres ten może się jednak wydłużyć.

W Jerozolimie zebrał się izraelski gabinet bezpieczeństwa, by omówić nowe kroki w odpowiedzi na ostatnią falę samobójczych zamachów, w których zginęło 35 Izraelczyków a ponad 100 zostało rannych.

Częściowa mobilizacja rezerwistów oznacza, że Izrael już w najbliższych dniach zaostrzy operacje antyterrorystyczne na Zachodnim Brzegu. Działania te opatrzone kryptonimem "Stanowcza akcja" są uzupełnieniem akcji „Mury obronne”, przerwanej pod naciskiem Waszyngtonu.

Powód tej decyzji jest prosty. Władze Palestyńskiej Autonomii nie wypełniły zobowiązań deklarowanych w ciągu ostatnich ośmiu lat dzięki którym przejęły kontrolę nad terenami które zajmuje Autonomia. Nie powstrzymały terroryzmu, aktów podżegania, nie zlikwidowały fabryk bomb. Jeśli tego nie zrobią będziemy musieli zająć się tym sami - podkreślał doradca izraelskiego MSZ-tu Daniel Taub.

Władze izraelskie zamierzają deportować z Zachodniego Brzegu do Strefy Gazy niektórych współpracowników Arafata, liderów Hamasu i Dżihadu oraz rodziny zamachowców samobójców.

Foto: Archiwum RMF

17:05