Piętnastu palestyńskich bojówkarzy, którzy ukrywali się w otoczonej przez Izraelczyków kwaterze głównej sił bezpieczeństwa w Hebronie na Zachodnim Brzegu zginęło, gdy w nocy saperzy wysadzili budynek w powietrze. Jak podało izraelskie radio wojskowe, ludzie ci byli poszukiwani za udział w serii zamachów na żołnierzy i cywilów.

Górujący nad miastem, zbudowany jeszcze przez Anglików, masywny fort policyjny o nazwie Imara był symbolem władzy palestyńskiej. Ukryci w budynku terroryści nie chcieli się poddać, pomimo trwającego od czterech dni oblężenia.

Izraelscy żołnierze znaleźli w podziemiach budynku setkę potężnych ładunków wybuchowych i wzięli do niewoli 20 bojówkarzy, w tym terrorystę z libańskiego Hesbollahu.

Wczoraj wojsko wpuściło do budynku przedstawiciela władz Autonomii, miał namówić resztę bojówkarzy do poddania się. W częściowo zburzonym budynku nie znalazł on jednak nikogo. Po tej próbie wojsko izraelskie wysadziło gmach w powietrze.

Foto Archiwum RMF

10:05