Pięć osób zginęło, a cztery zostały ranne w wypadku, do jakiego doszło w sobotę w nocy, w Zielonczynie koło Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie). Ofiary wypadku to pasażerowie odwołanego z przyczyn technicznych lotu samolotu rejsowego na trasie Goleniów–Warszawa. Okoliczności tragedii wyjaśnia policja.

Samolot miał zabrać pasażerów z Goleniowa około godz. 16:00. Nie dotarł na lotnisko, bo musiał awaryjnie lądować w Poznaniu. Wtedy podstawiono busa, który miał dowieźć pasażerów z Goleniowa do Warszawy.

Po północy w okolicy miejscowości Zielonczyn 36-letni kierujący samochodem Volkswagen Transporter na zakręcie zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z samochodem ciężarowym.

W wyniku zderzenia mikrobus został całkowicie zniszczony, a samochód ciężarowy przewrócił się na pobocze. Pięć osób, w tym dwie kobiety i trzech mężczyzn, zginęło na miejscu. Cztery osoby z ciężkimi obrażeniami ciała zostały przewiezione do szpitala.

Busy podstawiła jedna z lokalnych firm transportowych. Zdaniem rzecznika portu lotniczego Szczecin-Goleniów, wyklucza przypuszczenie, że kierowca był zmęczony. Te mikrobusy, które zostały podstawione na ten rejs, przybyły na nasze lotnisko po około 50 minutach i po godzinie od planowego odlotu, który się nie odbył, wyruszyły do Warszawy - mówi Krzysztof Domagalski. Posłuchaj relacji reportera RMF FM Pawła Żuchowskiego:

Na transport busami zdecydowało się 15 osób. Jak ustalił reporter RMF FM, spieszyli się oni na samolot w Warszawie, bo udawali się w dalszą podróż. Wiemy, że było wielu obcokrajowców na tym feralnym, odwołanym rejsie. Były to osoby z Malezji, z Korei i Japonii. Z tego co udało nam się ustalić, to prawdopodobnie wśród ofiar jest jeden Koreańczyk i jeden Japończyk - stwierdza Domagalski.

Linie lotnicze LOT zapewniają, że zostały podjęte wszelkie możliwe działania, aby pomóc rodzinom i samym poszkodowanym w wypadku busa. Informacje na temat poszkodowanych w wypadku można uzyskać w Centrum Informacji i Rezerwacji PLL LOT pod numerem telefonu 0-801-703-703.