Dopiero w przyszłym roku poznamy nazwisko nowego szefa PKP S.A. Od dzisiaj jego obowiązki pełni Maria Wasiak z zarządu PKP. Tymczasem pasażerowie na zmiany na lepsze będą musieli poczekać co najmniej kilka miesięcy. Reporter RMF FM usłyszał od kolejowych ekspertów, że potrzebne są kolejne zmiany personalne.

Dzisiejsze odwołanie prezesa Wacha eksperci komentują krótko: krok w dobrą stronę, ale teraz trzeba zrobić kolejny. Zwracają uwagę, że bezpośrednią winę za grudniowe zamieszanie ponoszą przewoźnicy, w tym Intercity, którego nowy prezes i jego podwładni znają się na finansach, ale o kolei mają niewielkie pojęcie. To dlatego wydawało im się, że nowy rozkład można negocjować do ostatniej chwili.

Na drugiego z przewoźników, Przewozy Regionalne, które robiły dokładnie to samo, PKP już wpływu nie ma, ale stanowczości zabrakło w innej spółce grupy - PLK. To ona powinna zabronić przewoźnikom tych zmian. Dlatego dopiero po kolejnych zmianach personalnych polska kolej być może znowu ruszy w podróż do zmian.

Konsekwencje personalne będą też wyciągnięte w związku z zamieszaniem na dworcu w Katowicach. Według nowego rozkładu jazdy niektóre pociągi przyjeżdżały i odjeżdżały z peronu numer 5, mimo, że takiego peronu na dworcu nie było. Postępowanie wyjaśniające w tej sprawie już się zakończyło i w przyszłym tygodniu będą zmiany na stanowiskach. Kto będzie musiał odejść - Krzysztof Łańcucki ze spółki zarządzającej torami nie chciał powiedzieć.

Dotychczasowy prezes PKP S.A. Andrzej Wach został dziś odwołany ze stanowiska. To konsekwencja bałaganu, jaki zapanował na kolei w związku z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy. Wcześniej z tego samego powodu zdymisjonowany został wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej Juliusz Engelhardt. Na stanowisku zastąpił go Andrzej Massel i to on wnioskował o dymisję Andrzeja Wacha.