Zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem usłyszał w Łodzi obywatel Gruzji Mamuka K. Mężczyzna przedwczoraj został wydany Polsce z Ukrainy, gdzie uciekł i ukrywał się po zamordowaniu na jesieni zeszłego roku 27-letniej łodzianki. Grozi mu dożywocie.

Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada - w tej chwili w łódzkiej prokuraturze trwa przesłuchanie mężczyzny, w którym uczestniczy tłumacz. Prokuratorzy twierdzą, że będą wnioskować o areszt dla podejrzanego, ale ostateczna decyzja w tej kwestii jeszcze nie zapadła.

Mężczyzna od października 2018 r. był poszukiwany międzynarodowym listem gończym wydanym przez Prokuraturę Rejonową Łódź-Polesie. Ostatnią noc spędził w areszcie śledczym w Łodzi, a dziś przed południem trafił do siedziby prokuratury.

Poszukiwanego międzynarodowym listem gończym Gruzina zatrzymano na początku listopada ub.r. na ulicy w Kijowie. Mężczyzna został przewieziony do Łodzi wczoraj, po tym jak we wtorek - po uwzględnieniu przez ukraiński sąd wniosku polskiej prokuratury o ekstradycję - Mamuka K. został przetransportowany z Ukrainy do Polski.

Zaginięcie 28-letniej Pauliny D. zgłoszono w sobotę 20 października. Kobieta wyszła z domu w piątek, by wieczorem spotkać się ze znajomymi. Ostatni raz była widziana w towarzystwie nieznanego mężczyzny - co zapisały kamery monitoringu - na jednej z łódzkich ulic.

Dotychczasowe ustalenia prokuratury wskazują na to, że 28-latka została zamordowana w jednym z mieszkań w kamienicy przy ul. Żeromskiego w Łodzi. Na podstawie zabezpieczonych śladów i innych dowodów ustalono, że do zabójstwa doszło 20 października w godzinach przedpołudniowych, a przed godz. 18 zwłoki - po zapakowaniu w torbę i owinięciu w folię - zostały przewiezione do lasku w okolicach Stawów Jana, gdzie odnaleziono je dopiero po sześciu dniach.

Sekcja zwłok kobiety wykazała, że przyczyną jej śmierci były rany kłute szyi. Stwierdzono także obrażenia wskazujące na pobicie