W warszawskim Oknie Życia zostawiono piętnaste dziecko w historii tego miejsca. To dziewczynka, przy której znaleziono list, w którym wyjaśniono, że ma ona na imię Matylda, urodziła się 29 września, a jej rodzice nie mogą finansowo pozwolić sobie na jego wychowanie. "Mała Matylda była bardzo spokojna. Nie przywołał nas jej płacz, tylko alarm, który uruchamia się, gdy ktoś otwiera szybę" - mówi w rozmowie z RMF FM siostra Barbara Król z Klasztoru Sióstr Franciszkanek przy Hożej 53 w Warszawie. To właśnie siostry pełnia nieustanny dyżur przy Oknie i odpowiadają za wszczęcie procedury przejęcia opieki nad dzieckiem. Rodzice, którzy zostawiają dziecko w Oknie Życia pozostają anonimowi i nie są poszukiwani przez sąd.

W warszawskim Oknie Życia zostawiono piętnaste dziecko w historii tego miejsca. To dziewczynka, przy której znaleziono list, w którym wyjaśniono, że ma ona na imię Matylda, urodziła się 29 września, a jej rodzice nie mogą finansowo pozwolić sobie na jego wychowanie. "Mała Matylda była bardzo spokojna. Nie przywołał nas jej płacz, tylko alarm, który uruchamia się, gdy ktoś otwiera szybę" - mówi w rozmowie z RMF FM siostra Barbara Król z Klasztoru Sióstr Franciszkanek przy Hożej 53 w Warszawie. To właśnie siostry pełnia nieustanny dyżur przy Oknie i odpowiadają za wszczęcie procedury przejęcia opieki nad dzieckiem. Rodzice, którzy zostawiają dziecko w Oknie Życia pozostają anonimowi i nie są poszukiwani przez sąd.
Warszawskie Okno Życia od drugiej strony /Michał Dobrołowicz /RMF FM

Matylda jest bardzo małym dzieckiem i można powiedzieć, że gdy ją znaleźliśmy to w ogóle nie płakała. Tylko spała! Nie było żadnego płaczu! - wspomina siostra Barbara Król. Gdy biologiczni rodzice zostawili tutaj Matyldę, zamiast płaczu pojawił się sygnał alarmowy. Ta sygnalizacja działa wtedy, gdy ktoś otwiera okno. Siostry, które dyżurują na miejscu od razu tutaj przybiegają - tłumaczy.

Zgodnie z prawem w chwili, w której noworodek pojawia się w Oknie Życia rodzice zrzekają się praw do niego. List, który znaleźliśmy obok Matyldy zawierał przede wszystkim informację, kiedy Matylda urodziła się, jej imię oraz tłumaczenie, że jej rodzice nie mogą wiązać końca z końcem i dlatego zgłaszają się do nas - mówi siostra Barbara. Warszawskie Okno Życia nie było używane od prawie dwóch lat. Po raz ostatni dziecko zostawiono tam 17 października 2013 roku. Okno Życia żyje jednak swoim życiem, zwłaszcza w nocy. Młodzi ludzie często zaglądają tutaj z ciekawości, sprawdzają, czy to Okno na pewno działają. Zdarza się, że wkładają tutaj pluszowe misie lub lalki - dodaje siostra.

Mała Matylda nie wróci już do Klasztoru Sióstr Franciszkanek. Dziewczynka ze szpitala, w którym przechodzi rutynowe badania, trafi do ośrodka preadopcyjnego lub do adopcyjnych rodziców.

Pamiętam pierwsze dziecko, które znalazłam zostawione w Oknie Życia. Nie mogłam zasnąć przez emocje przez całą noc, byłam bardzo wzruszona - mówi siostra Barbara.

Okna funkcjonują niemal w całej Europie. W Niemczech jest ich ponad 100, w Czechach ok. 50. Po ok. 10 mają ich Włochy, Litwa Słowacja, Belgia, Szwajcaria, Rosja. Dzięki oknom ocalonych zostało setki dzieci.

W Polsce pierwsze Okno Życia powstało 19 marca 2006 roku  w Krakowie przy ul. Przybyszewskiego 39 u sióstr nazaretanek. Obecnie jest ich 61 i są otwierane najczęściej 25 marca w święto Zwiastowania Pańskiego. Tego dnia w Polsce obchodzony jest Dzień Świętości Życia.

Do dzisiaj w Oknach Życia pozostawiono 77 niemowląt. Rekordzistami są: Kraków - 17 dzieci, Warszawa - 14 i Ełk - 8, Poznań - 2 dzieci. Po dwóch chłopców zostawiono w Oknach Życia w Szczecinie, Łodzi i Piotrkowie Trybunalskim. W 2012 roku oddano pięcioro dzieci (Legnica, Kraków, Poznań, Radom i Borowa Wieś na Śląsku), w 2013 roku - kilkoro, w tym aż troje w Gdańsku-Matemblewie. W bieżącym roku do Okien Życia trafiło sześcioro dzieci: dwoje we Wrocławiu w kwietniu i sierpniu, jedno w Szczecinie w czerwcu, jedno w Katowicach-Bogucicach w sierpniu i jedno 24 września w Starogardzie Gdańskim.

Tu znajdziesz adresy wszystkich funkcjonujących w Polsce Okien Życia