Resort dyplomacji kupował bardzo drogie meble. Kancelaria Premiera zarzuca mu „niegospodarność” - donosi środowa "Rzeczpospolita".

Kontrolerzy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w podpisanym przez ministra Jacka Cichockiego sprawozdaniu z kontroli, do którego dotarła "Rzeczpospolita", alarmują: W sytuacji konieczności dokonywania oszczędności budżetowych MSZ wydatkowało znaczne środki publiczne na luksusowe wyposażenie i nie wykorzystywało zakupionych mebli zgodnie z przeznaczeniem.

Gazeta pisze, że kontrolerzy wytykają kierownictwu MSZ, że w latach 2009-2013 kupiło aż 3,2 tys. sztuk mebli. Wydało na nie 4,4 mln zł. - Należy podkreślić, że KPRM nie stwierdziła naruszenia prawa - broni resortu w rozmowie z dziennikiem jego rzecznik Marcin Wojciechowski.

Jednak raport - jak podkreśla "Rzeczpospolita" - jest druzgocący. Kontrolerzy stwierdzają "niecelowość, niegospodarność i nierzetelne planowanie zakupów".

O tym, że może dochodzić do nieprawidłowości, dziennik informował już w sierpniu. "Rzeczpospolita" pisała o kontrowersyjnym zakupie 28 sztuk foteli za 300 tys. To m.in. wskutek publikacji gazety KPRM wszczęła kontrolę.

"Rzeczpospolita" pisze o tym, czym MSZ tłumaczy konieczność tych zakupów. W odpowiedzi na pytania kontrolerów wskazuje, że wiązało się to z koniecznością "kontynuacji decyzji podjętych w latach ubiegłych" i zapewnienia "reprezentacyjnego charakteru wyposażenia".

W środowej "Rzeczpospolitej" przeczytamy także:

- o tym, ja nadużywamy tabletek przeciwbólowych,

- o tym, dlaczego i o co spierają się Jarosław Kaczyński i o. Tadeusz Rydzyk,

- o tym, dlaczego sędzia nie powinien używać więziennego slangu

(mal)