Ratownicy MOPR ze stacji w Giżycku wraz ze strażakami pomogli dwóm łosiom, pod którymi załamał się lód.

W okolicy zatoki "Zimny Kąt" na jeziorze Kisajno niedaleko Sztynortu w woj. warmińsko-mazurskim pod dwoma łosiami załamał się lód. 

Na pomoc ruszyli strażacy oraz ratownicy Mazurskiego Pogotowia Ratunkowego, którzy polecieli we wskazane miejsce poduszkowcem. 

Ratownicy wraz ze strażakami wycieli w lodzie "korytarz", którym łosie wróciły na brzeg - powiedział naszemu reporterowi Jarosław Sroka, dyrektor bazy MOPR w Giżycku, gdzie stacjonuje jeden z poduszkowców.

Dzięki poduszkowcom ratownicy mogą, nie patrząc na grubość pokrywy lodu, poruszać się po jeziorach. 

Dzisiaj na taki patrol po jeziorach ruszyli ratownicy z bazy w Mikołajkach. Wnioski? Pokrywa lodowa nie jest na tyle gruba, aby bezpiecznie się po niej przemieszczać. Dlatego stanowczo odradzamy wchodzenia na lód. 

W większości jezioro jest zamarznięte, natomiast grubość pokrywy nie przekraczała 5 centymetrów. Są też miejsca, które nie zamarzły - mówią ratownicy.

Pozytywną informacją jest fakt, że ratownicy w czasie patrolowania jezior nie spotkali nikogo na lodzie.


Opracowanie: