Małopolska kurator oświaty Barbara Nowak jest jednym z najlepszych kuratorów w historii Polski, jedynie jej prywatne wypowiedzi na Twitterze mogłyby być delikatniejsze - tak minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek skomentował słowa urzędniczki, która stwierdziła, że Uniwersytet Jagielloński "zamienia się w agencję towarzyską". Sprawa była tematem jednego z zadanych Czarnkowi pytań poselskich.

Minister oświadczył, że Barbara Nowak jest kuratorem wzorowym i znakomitym, chociaż jej wpis ws. uniwersyteckiej ankiety wywołał jego reakcję.

Zwróciłem pani Barbarze Nowak uwagę na ostatni jej komentarz pod adresem Uniwersytetu Jagiellońskiego. Słów niektórych pod adresem tego uniwersytetu nie powinna używać również na Twitterze prywatnym - przyznał Czarnek.

Minister wyjaśnił też, że o ankietę, umożliwiającą przedstawienie się jako transkobieta lub transmężczyzna sam zapytał rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Uzyskałem odpowiedź pana rektora w dniu wczorajszym. Wskazała ona, że ankieta jest elementem jest badania naukowego. Ja to przyjmuję do wiadomości, aczkolwiek nie ma w Polsce podstaw prawnych do tego, żeby wyodrębnić inną płeć aniżeli kobieta i mężczyzna - mówił Czarnek. Kurator Barbara Nowak, dla której to, co on sam przyjął do wiadomości jest "neomarksistowską segregacją" wg ministra pozostaje jednak postacią wybitną.

"Wiemy, na jakie zajęcia pozwoli pani kurator Nowak"

Czarnek odpowiadał też w Sejmie na pytania dotyczące projektowanych przez resort zmian mających na celu wzmocnienie roli kuratorów oświaty.

Krystyna Szumilas (KO) cytowała fragmenty ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania z 1961 r. "Wszelka pozaszkolna działalność oświatowa i wychowawcza oraz inne formy pracy z dziećmi i młodzieżą podlegają nadzorowi ministra edukacji, który może ustalić zasady i warunki prowadzenia tej działalności lub pracy (...). Rodzice i opiekunowie współdziałają ze szkołami i prezydium rady narodowej w organizowaniu kształcenia i wychowania dzieci i młodzieży. Formy tego współdziałania określa minister oświaty".

Jak mówiła posłanka, "pasują one jak ulał" do projektowanych zmian. "Wystarczy tylko prezydium rady narodowej zamienić na kurator oświaty". Tak jak w czasach PRL chce pan postawić kuratora oświaty ponad rodzicami. Chcecie odebrać prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi poglądami, bo do tego prowadzi pomysł cenzurowania zajęć pozalekcyjnych przez kuratora oświaty przed rodzicami, ponad rodzicem i bez rodzica - wskazała.  Wiemy, na jakie zajęcia pozwoli pani kurator Nowak, na te o charakterze religijnym, ale nie pozwoli na te o konstytucji, o łamaniu praw człowieka - dodała.

Wysłuchałem z atencją pani sentymentu do PRL, którego nie odnajduję w żadnych projektach ustaw tworzonych w ministerstwie - odpowiedział Czarnek. Chcę panią zapewnić, że projekt ustawy, o którym pani przed chwilą opowiadała został stworzony przez zespół ekspertów, złożonych z dyrektorów szkół, nauczycieli aktualnie pracujących w oświacie. Więc na pani pytanie, które jest pytaniem w zasadzie obraźliwym, chcę pani zadać pytanie, dlaczego pani widzi w tej oświacie tylko nauczycieli i dyrektorów, którzy by tylko pani odpowiadali i nie widzi pani całego grona rodziców, nauczycieli i dyrektorów szkół, którzy sprzeciwiają się działaniu organów samorządów prowadzących szkoły, zwłaszcza w wielkich miastach, którzy na siłę próbują ideologizować dzieci, na siłę próbują indoktrynować przy pomocy organizacji pozarządowych, które państwo chcielibyście do tych szkół wprowadzać - powiedział minister. To, co pani powiedziała, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością - dodał.

Liczymy na merytoryczne uwagi, merytoryczne wskazówki i propozycje, na które jesteśmy otwarci. Chodzi jedynie o to, żeby kurator oświaty, któremu nie zmienia się funkcja i nie zmienia się rola, był wyposażony w takie narzędzia, dzięki którym będzie mógł bronić prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z światopoglądem tych rodziców, bo są również w Polsce rodzice, dzieci i nauczyciele, dyrektorzy, którzy nie zgadzają się z waszym sposobem patrzenia na oświatę i wasza próbą takiej totalitarnej indoktrynacji, ideologizacji dzieci - podkreślił Czarnek.

Wpis, który wywołał burzę

W ubiegłym tygodniu małopolska kurator oświaty Barbara Nowak napisała na Twitterze: "Szok! Uniwersytet Jagielloński zamienia się w agencję towarzyską! Przygotowuje ofertę wg płci kulturowych. Pierwsza polska wyższa uczelnia, z historią od 1364 r. stosuje segregację studentów po neomarksistowsku". Nowak wraz z wpisem zamieściła zrzut ekranu z fragmentu ankiety. Na grafice widać, że ankietowani proszeni są o podanie swojej płci i mają do wyboru: kobieta, mężczyzna, transkobieta, transmężczyzna, niebinarna, nie chcę odpowiadać na to pytanie.

To fragment ankiety, którą 38 tys. studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego dostało z Działu Bezpieczni UJ - jednostki, która działa na rzecz równego traktowania członków społeczności akademickiej. Jak powiedział rzecznik prasowy UJ Adrian Ochalik, ta ankieta nie ma nic wspólnego z rekrutacją i była wysyłana do studentów także w poprzednich latach. Jest dobrowolna, anonimowa i poufna, a dane w niej zebrane są przedstawiane władzom uczelni, a później na stronie Działu Bezpieczni. Wyniki ankiet mają też służyć badaniom naukowym.

"Osobiste dramaty, zmagania i lęki"

Rektor UJ prof. Jacek Popiel napisał list do małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, w którym ustosunkował się do jej słów.

"Za tym, co Pani Kurator określiła trywializująco jako “segregację studentów po neomarksistowsku", mającą rzekomo - według Pani własnego sformułowania - prowadzić do “zamiany Uniwersytetu Jagiellońskiego w agencję towarzyską", stoją historie prawdziwych ludzi - ich osobiste dramaty, zmagania i lęki, wynikające z dyskryminacji, która dotyka ich na co dzień" - napisał rektor.

Wyjaśnił, że codzienna praca Studenckiego Ośrodka Wsparcia i Adaptacji, funkcjonującego w ramach Uniwersytetu Jagiellońskiego, "niezmiennie utwierdza nas w przekonaniu, jak pomoc ta jest potrzebna. Naszym obowiązkiem jest wsparcie studentów oraz doktorantów w trudnościach, które napotykają na swojej drodze, zagwarantowanie im opieki, gdy szczególnie tego potrzebują."

"Nie mamy wątpliwości, że wypowiedź Pani Kurator sprawi, że wołanie o pomoc stanie się jeszcze głośniejsze" - dodał prof. Popiel. Jednocześnie zwrócił się do kurator z zaproszeniem na spotkanie z przedstawicielami Studenckiego Ośrodka Wsparcia i Adaptacji.

W sobotę wPolityce.pl opublikowało odpowiedź małopolskiej kurator oświaty. "Uniwersytet nigdy nie był miejscem, gdzie różnicowano studentów zależnie od ich orientacji seksualnej. Ta sfera życia młodych ludzi nie była przedmiotem zainteresowania ani oceny pracowników naukowych. Zadaniem pracowników naukowych było przekazanie wiedzy, a studentów, aby jak najwięcej się nauczyć" - napisała Nowak.