Ukraiński prezydent Leonid Kuczma wybrał już kandydata na nowego premiera. Jest nim Anatolij Kinach, przywódca proprezydenckiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców. Teraz na wybór ten musi zgodzić się parlament, a tego prezydent Kuczma nie może być pewien.

Na stanowisku szefa państwa 46-letni Kinach ma zastąpić Wiktora Juszczenkę, wobec którego parlament w ubiegłym miesiącu przegłosował wotum nieufności. Nie ma jednak pewności, że deputowani zatwierdzą jego kandydaturę. Głosowanie w tej sprawie może się odbyć w najbliższy czwartek. Wybór, jakiego dokonał prezydent Kuczma nie jest niespodzianką. Już w ubiegłym tygodniu koło pretendentów zostało ograniczone do dwóch nazwisk: Kinacha i byłego wicepremiera Serhija Tyhypki. Nie wykluczone jednak, że ostatecznie na czele rządu stanie ktoś inny. Stanie się tak w przypadku, jeśli parlament odrzuci kandydata Kuczmy. Wybór Kinacha oznacza, że Kuczma nie chce zgodzić się, by nowym szefem rządu został Tyhypko - kandydat jednej z najbardziej wpływowych grup o charakterze polityczno-biznesowym. Kinach to od lat zaufany człowiek Kuczmy. Chociaż podczas wyborów prezydenckich w 1994 roku poparł ubiegającego się wówczas o reelekcję Leonida Krawczuka to jednak szybko nawiązał bliskie stosunki z Kuczmą, gdy okazało się, że to jego wybrano na głowę państwa. W opinii obserwatorów Kinach jako premier nie będzie prowadził samodzielnej polityki, będzie raczej wiernym wykonawcą strategii prezydenta.

foto EPA

15:35