6 milionów złotych stracił Skarb Państwa na paliwowym oszustwie trzech mieszkańców Krakowa - dowiedział się reporter RMF FM Maciej Grzyb. Przestępczy proceder trwał dwa lata. Wymyślili go ludzie, którzy nie mieli na co dzień związku z rynkiem paliwowym. Interes rozkręcili: kucharz, cukiernik i osoba zajmująca się melioracją.

Akt oskarżenia w tej sprawie prokuratura apelacyjna przesłała do sądu.

Mężczyźni hurtowo kupowali gaz propan-butan do ogrzewania, a sprzedawali już jako paliwo do samochodów. Zarabiali w ten sposób na podatku akcyzowym wyłudzanym z budżetu.

Oszuści pojawiali się w hurtowniach paliw i przedstawiali dokumenty uprawniające ich do kupna propanu-butanu do celów grzewczych. Taki gaz zwolniony był z podatku akcyzowego. Aby uwiarygodnić swój biznes, wyleasingowali cysternę do przewozu paliwa. Zbudowali atrapy pieców służących do osuszania drewna - dodaje prokurator Piotr Kosmaty z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

Podatkowi przestępcy na podstawie sfałszowanych faktur sprzedali kilkaset tysięcy ton LPG. A ich cysterna praktycznie non stop kursowała pomiędzy hurtowaniami a stacjami benzynowymi oferującymi gaz do samochodów.

Zatrzymanym oszustom grozi kara do 10 lat więzienia a także przepadek mienia na poczet zwrotu wyłudzonych z budżetu państwa pieniędzy.