Lubaczowska policja szuka sprawców zniszczenia ukraińskiego pomnika w miejscowości Monasterz na Podkarpaciu. Prowadzi też dochodzenie w sprawie znieważenia miejsca pochówku.

Chodzi o pomnik ofiar walk bojowników UPA z oddziałami NKWD w marcu 1945 roku. Nieznani sprawcy rozbili tablicę z nazwiskami ofiar walk. Wrzucono ją do znajdującego się w pobliżu dołu.

Jak podkreślają ukraińskie władze - pomnik jest legalny. Na tablicy nie było żadnej symboliki militarnej, ani wskazania formacji, z której pochodzili polegli. Ich zdaniem, dewastacja może mieć związek ze zbliżającą się wizytą prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w Polsce. Ukraiński przywódca ma się pojawić na styczniowych obchodach rocznicy wyzwolenia hitlerowskiego obozu w Auschwitz.

Oświadczenie w sprawie zniszczenia pomnika na Podkarpaciu wydało też polskie MSZ.

Według Warszawy - ten prowokacyjny incydent - wpisuje się w ostatnie próby skłócenia narodów Europy na tle historycznym. Według ministerstwa, mamy też do czynienia z kolejną próbą podważenia dobrosąsiedzkich relacji między Polską a Ukrainą.