Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski zablokował wszystkie wydatki, które nie są związane z podstawowym funkcjonowaniem miasta. W miejskim budżecie już teraz brakuje ponad 100 milionów złotych.

Jak tłumaczą miejscy urzędnicy głównym powodem deficytu są niewystarczające rządowe subwencje. Głównie te dotyczące reformy edukacji - mówi wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig.

Po przyjęciu budżetu miasta, została podjęta przez rząd decyzja o podniesieniu wynagrodzeń dla nauczycieli o około 80 milionów złotych. Tych środków w ramach subwencji nie otrzymaliśmy. W związku z tym musimy je wygospodarować z własnych pieniędzy - podkreśla.

Na co zabraknie pieniędzy?

Zablokowanie dodatkowych wydatków w budżecie Krakowa oznacza, że do końca roku nie będą podpisywane żadne umowy, zabrakło pieniędzy na bieżące inwestycje, około 40 milionów złotych brakuje również na komunikację miejską.

Urzędnicy analizują teraz w jakich obszarach mogą zmniejszyć finansowanie miejskich jednostek.

Na początku miesiąca miasto złożyło też pozew przeciwko rządowi domagając się 46 milionów złotych za zaniżoną subwencję z ostatnich kilku lat.

Opracowanie: