Do wstrząsającej sytuacji doszło dziś rano na krakowskich Plantach. Dwa agresywne psy zagryzły jamnika. Sytuację opisało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. O sprawie wie już też policja.

Do zdarzenia miało dojść dziś rano na wysokości ulicy Piłsudskiego. Psy - według świadków podobne do amstaffów - nie były na smyczy, ani nie miały kagańców. W pewnym momencie zaatakowały jamnika, który był na smyczy. Psy zagryzły jamnika na oczach właścicielki.

Właściciel agresywnych zwierząt miał nie reagować na zachowanie swoich podopiecznych, według świadków nie pomógł też właścicielce jamnika. "Niestety nikt ze świadków wydarzenia nie zadzwonił po policję. Jeżeli ktoś posiada informację, do kogo należą psy - prosimy o wiadomości na priv" - napisali pracownicy KTOZ-u.

Jak przekazał nam mł. asp. Piotr Szpiech z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie, mundurowi nie mieli zgłoszenia w tej sprawie. Przekazałem jednak tę informację do komisariatu. Tam zostanie poddana analizie i podjęte zostaną ewentualne dalsze kroki - przyznał rzecznik prasowy.

Jeszcze dziś zawiadomienie w tej sprawie ma złożyć Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: PiS zapowiada rewolucję w kwestii ochrony zwierząt. Jest projekt ustawy