Przebieg Euro 2012 może być zagrożony - uważa NIK. W najnowszym raporcie czytamy, że powodem takiej sytuacji jest duża skala opóźnień, porzuconych przedsięwzięć oraz źle wykonanych inwestycji. Sytuacja pogorszyła się od czasu sporządzenia poprzednich raportów - w zeszłym roku i przed dwoma laty. Tymczasem rządzący chwalą się frontem robót i bronią ministra Cezarego Grabarczyka.

Do końca tego roku miało być 1600 kilometrów autostrad. Na razie jest połowa, przy najszczęśliwszym zbiegu okoliczności będzie o 500 kilometrów mniej niż obiecywano.

Najszczęśliwszym, bo jeśli nie uda się oddać odcinków łączących łódź ze stolicą oraz Toruń z Łodzią, to w tabelce pod hasłem niezrealizowane przybędzie jeszcze prawie 250 kilometrów.

Jeszcze gorzej jest z drogami ekspresowymi. Miało być dwa i pół tysiąca kilometrów, co oznacza, że do końca roku trzeba by ich jeszcze zbudować uwaga ponad dwa tysiące. Przy bardzo sprzyjających okolicznościach ten plan może zostać wykonany tylko w jednej czwartej. Politycy PO mają oczywiście wytłumaczenie - przeszkody prawne i kryzys finansowy. Gdy poprzednicy jak mantrę powtarzali to pierwsze hasło Donald Tusk mówił o ofermach odpowiadających za polskie drogi.