34 mężczyzn, 5 kobiet i 10 dzieci jest w grupie cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli zieloną granicę z Białorusią na Podlasiu. To już druga w tym tygodniu duża grupa imigrantów zatrzymana przez podlaskich strażników granicznych. W poprzedniej było 40 osób - wszyscy z Afganistanu.

W grupie zatrzymanych w Krynkach cudzoziemców w większości to także Afgańczycy, choć w tej 49-osobowej grupie jest też siedmiu Rosjan narodowości czeczeńskiej.

Podlascy strażnicy z Krynek na pasie granicznym zauważyli ślady osób, które nielegalnie weszły do Polski z Białorusi.

Zatrzymani w większości nie mieli żadnych dokumentów.

Teraz zostaną umieszczeni w strzeżonych ośrodkach.

Jak informuje straż graniczna, w tym roku zatrzymano już w naszym kraju 235 osób, które nielegalnie dostały się do nas ze strony białoruskiej. Przez druga połowę zeszłego roku zatrzymano 120 takich osób.

Nielegalni imigranci powodem kryzysu dyplomatycznego na linii Wilno-Mińsk

Podobny problem, choć w dużo większej skali ma Litwa. Tam od stycznia z Białorusi dostało się ponad 1500 nielegalnych imigrantów - głównie Irakijczyków.

Doprowadziło to do zaostrzenia konfliktu litewsko-białoruskiego. Obie strony do minimum ograniczyły liczebność personelu dyplomatycznego.

Litewskie MSZ nakazało wyjazd z kraju wszystkim dyplomatom poza konsulem i trzema pracownikami administracyjno-technicznymi placówki.

To odpowiedź na podobne kroki Mińska, który zarzuca litewskiemu rządowi nieprzyjazne i konfrontacyjne inicjatywy wobec Białorusi.

Wilno twierdzi, że to reżim Łukaszenki steruje napływem nielegalnych imigrantów przez zieloną granicę. 

 

Opracowanie: