Nie ma przeszkód prawnych, by Józef Oleksy kandydował na marszałka Sejmu - orzekli parlamentarni prawnicy. Wczoraj pojawiły się wątpliwości, czy będąc ministrem i wicepremierem, można starać się o fotel zwalniany przez Marka Borowskiego.

Według większości polityków opozycji Oleksy musiałby wcześniej zrezygnować z rządowych posad, z funkcji wicperemiera i szefa MSWiA. Wczoraj zebrał się w tej sprawie Konwent Seniorów.

Wszyscy jego uczestnicy - poza szefem SLD Krzysztofem Janikiem - byli zdania, że nie można na marszałka Sejmu wybrać urzędującego wicepremiera i ministra. Prawnicy uznali jednak, że można i jeszcze dziś posłowie mają zdecydować, czy jeszcze na tym posiedzeniu wybiorą nowego marszałka Sejmu.

Zgodnie z Regulaminem Sejmu, do wyboru marszałka potrzeba jest bezwzględna większość głosów - "za" musi zagłosować więcej niż połowa posłów, którzy biorą udział w głosowaniu. Dlatego znaczenie ma nie tylko to, ilu posłów poprze kandydaturę Oleksego, ale także to, ilu przyjdzie na głosowanie - im większa frekwencja, tym więcej głosów poparcia potrzeba do wyboru marszałka.