"Wielu Polaków miało swój udział w antysemityzmie i zbrodniach na Żydach, nikomu nie możemy pozwolić na rewidowanie historii w imię przyszłości, nie w ten sposób buduje się relacje" - oświadczył w poniedziałek minister ds. diaspory i oświaty Izraela Naftali Bennett, cytowany przez "Jerusalem Post".

Wielu Polaków miało swój udział w antysemityzmie i zbrodniach na Żydach. Nikomu nie możemy pozwolić na rewidowanie historii w imię przyszłości, nie w ten sposób buduje się relacje. Musimy zmierzyć się z rzeczywistością, że byli oni ofiarami, ale niemała liczba (Polaków) była zaangażowana w antysemityzm  - powiedział minister w rozmowie z redaktorem naczelnym "Jerusalem Post" Yaakovem Katzem.

Minister dodał, że "byli inni Polacy, którzy robili wszystko, co mogli, by ratować Żydów", a "Polski naród był ofiarą nazistowskich Niemiec pod dotkliwą, brutalną okupacją".

Jak wskazuje "Jerusalem Post", Bennett był absolutnie krytyczny wobec możliwości odwołania wizyty w Izraelu premiera Mateusza Morawieckiego. Podkreślił, że pomimo tego, że Polska i Izrael to dobrzy przyjaciele, to relacje nie mogą być budowane na "wymazaniu przeszłości".

Odwołanie szczytu V4


Gazeta pisze, że "kolaboracja z nazistami stała się newralgiczną kwestią dla Polski" i przypomina o nowelizacji ustawy o IPN, która wprowadzała karę grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech za przypisywanie Polakom odpowiedzialności m.in. za ludobójstwo popełnione na Żydach w czasie wojny. Ostatecznie sankcje te zostały w czerwcu 2018 roku uchylone kolejną nowelizacją przez rząd i parlament przy akceptacji prezydenta.

Przypomniano też o wspólnej deklaracji z czerwca 2018 r., podpisanej przez premierów Mateusza Morawieckiego oraz Benjamina Netanjahu, której celem jest "rozwiązanie konfliktu o pamięć o Holokauście między rządami Polski i Izraela".

W poniedziałek premier Morawiecki poinformował, że podjął decyzję o odwołaniu wizyty polskiej delegacji na szczyt V4 w Izraelu.

Podjąłem taką decyzję, ponieważ te sformułowania, które padły z ust powołanego na ministra spraw zagranicznych pana (Israela) Katza, są absolutnie niedopuszczalne. Są niedopuszczalne nie tylko w dyplomacji, ale dla mnie one są niedopuszczalne absolutnie w sferze publicznej - powiedział premier.

Dodał, że Polacy byli narodem najbardziej poszkodowanym, obok Żydów, Romów, w czasie II wojny światowej. Szef rządu podkreślił, że Polacy ponieśli wielką ofiarę w czasie wojny ratując dziesiątki tysięcy, setki tysięcy Żydów.

W niedzielę p.o. izraelskiego ministra spraw zagranicznych Israel Katz, odnosząc się do słów przypisanych przez media izraelskie szefowi izraelskiego rządu stwierdził: Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela - PAP), któremu Polacy zamordowali ojca, "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych.