Kilka dni potrwa kontrola autostrady A1 na Śląsku, gdzie skradziono materiał służący do budowy trasy. Specjaliści z laboratorium drogowego pobrali spod drogi i z pasa położonego wzdłuż trasy około 30 próbek. Są one teraz suszone i czyszczone.

Według bardzo wstępnych ustaleń drogowców, podbudowa autostrady spełnia wszystkie wymagania. Potwierdzałoby to informacje z piątku, według których dolomitów nie skradziono spod autostrady, tylko z hałdy znajdującej się obok.

To jednak dopiero początek badań - zaznacza Marcin Hadaj z Generalnej Dyrekcji. Drogowcy z laboratorium w Kielcach nie badali jeszcze gęstości, czyli tak naprawdę odporności podbudowy na obciążenia. Nie mogli pobrać tego rodzaju próbek, bo w weekend na Śląsku padał deszcz. Do Katowic pojechał też specjalistyczny sprzęt z Warszawy. Drogowcy chcą przebadać nawierzchnię budowanej trasy w innych miejscach, niż te z których kradziono dolomit. Trwa też dokładna kontrola dokumentacji na budowie. Reporter RMF FM ustalił nieoficjalnie, że firma transportowa odpowiedzialna za kradzież materiałów budowlanych została zgłoszona jako podwykonawca. Stało się to jednak dopiero pół roku po rozpoczęciu prac. Ta sama firma pracowała też przy budowie autostrady A4. Tam z kolei nie została zgłoszona w ogóle.