"W co piątej głośnej sprawie przemocy w szkole kuratoria w ogóle nie reagują" - pisze w środowym wydaniu "Gazeta Wyborcza". "W pozostałych ograniczają się na ogół do przestudiowania dokumentów sprawy" - podkreśla dziennik.

"W co piątej głośnej sprawie przemocy w szkole kuratoria w ogóle nie reagują" - pisze w środowym wydaniu "Gazeta Wyborcza". "W pozostałych ograniczają się na ogół do przestudiowania dokumentów sprawy" - podkreśla dziennik.
Zdjęcie ilustracyjne /Armin Weigel PAP/DPA /PAP/EPA

Jak kuratorzy podchodzą do przemocy w szkołach? "Nękanie potrafią nazwać np. naruszeniem zasad komunikacji, a bójka staje się w dokumentach niewinną szarpaniną" - wylicza "GW".

"Minister Anna Zalewska bezpieczeństwo uczyniła jednym z czterech najważniejszych tematów swojej szumnie zapowiadanej debaty o edukacji. Niedawno mówiła: Problemów związanych z bezpieczeństwem w szkołach jest rzeczywiście bardzo dużo. Najczęściej wskazywanym problemem jest agresja. Niekoniecznie agresja fizyczna, ale właśnie słowna, ta kojarzona z cyberprzestrzenią" - przypomina dziennik.

W środowej "Gazecie Wyborczej" także:

- Demokracja defiladowa
- Urodziła 55 dni po śmierci

(MN)