​Europoseł z ramienia skrajnie prawicowej partii Jobbik Bela Kovacs został oskarżony m.in. o szpiegowanie na szkodę instytucji Unii Europejskiej - poinformował szef węgierskiej Centralnej Prokuratury Śledczej Imre Keresztes. Kovacsowi zarzucono też nadużycia finansowe na znaczną sumę oraz posługiwanie się fałszywymi dokumentami.

Według prokuratury, Kovacs szpiegował na rzecz obcego państwa. Nie podano, o jakie państwo chodzi, ale wcześniej prokuratura informowała, że Kovacs zwrócił na siebie uwagę regularnymi konspiracyjnymi spotkaniami z rosyjskimi dyplomatami oraz tym, że co miesiąc lata do Moskwy.

Jeśli chodzi o zarzuty nadużyć finansowych, Kovacs jest podejrzany o to, że wraz z trzema innymi osobami spowodował straty w budżecie Parlamentu Europejskiego na sumę ponad 2 tys. euro. 

Według wcześniejszych informacji prokuratury, polityk zawarł w latach 2012-2013 fikcyjne porozumienia o 4- lub 6-miesięcznych stażach w PE dla czterech osób. Według prokuratury stażyści nie istnieli.

Kovacs jest deputowanym Parlamentu Europejskiego od 2010 r. Przez wiele lat pracował i studiował w Rosji. Do Budapesztu wrócił w 2003 r. i dwa lata później wstąpił do skrajnie prawicowego Jobbiku.

Europoseł zaprzeczał, by utrzymywał jakiekolwiek związki z tajnymi służbami Węgier lub innych państw.

Kandydat na premiera z ramienia Jobbiku w wiosennych wyborach, szef tej partii Gabor Vona uznał postępowanie przeciwko Kovacsowi za "proces pokazowy". Zastrzegł jednak, że jeśli się potwierdzi, iż europoseł złamał prawo, nie będzie dla niego miejsca w partii.

(ph)