Do referendum unijnego pół roku, a jak na razie jedyną propozycją na kampanię informacyjną o UE są eurobusy i ministrowie jeżdżący nimi po Polsce, rozdający ulotki o UE, niebieskie lizaki i baloniki. Choć ławka specjalistów zajmujących się szeroko pojętymi sprawami unijnymi rośnie, a w budżecie Kancelarii Prezydenta zarezerwowano na ten cel 7 mln złotych, na razie pomysłów brak.

Programu na kampanię informacyjną przed unijnym referendum jeszcze nie ma. Przyznaje to sama Danuta Huebner, minister ds. europejskich. A czasu coraz mniej. Już w najbliższy wtorek program kampanii ma zostać zaprezentowany rządowi.

Wczoraj i tak dość długą listę ministrów specjalistów od UE zasilił Lech Nikowlski - minister ds. referendum przejął na siebie ciężar zorganizowania i opracowani kampanii. Wspierać go może – albo mu przeszkadzać, zakładając złą wolę – aż 5 ministrów: szef MSZ Włodzimierz Cimoszewicz, Główny Negocjator Jan Truszczyński, minister ds. zagranicznych Tadeusz Iwiński i minister w Kancelarii Prezydenta Dariusz Szymczycha.

I choć osób do myślenia sporo, to pomysłów nie ma, oczywiście poaz eurobusem, choć i to pomysł nienowy. Taki autokar już jeździ po Polsce. Teraz mają do niego dołączyć kolejne. Do autobusów wsiądą – jak twierdzi Danuta Huebner – wszyscy zaangażowani w kampanię. Do tego dojdą przedstawiciele z Regionalnych Centrów Informacji Europejskiej.

Szykuje się tłok, żeby tylko nie doszło do jakiejś stłuczki....

Foto: Archiwum RMF

15:25