Nietypowe, bardzo emocjonalne wystąpienie Piotra Baczyńskiego - naczelnika wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej. Prokurator przekazywał dziennikarzom, że do sądu został skierowany wniosek o areszt dla Józefa Piniora, byłego działacza Solidarności i byłego senatora PO. W pewnym momencie Baczyński wyszedł, po kilku minutach wrócił i przepraszając stwierdził: "Proszę o zrozumienie emocji. Sprawa dotyczy osoby, którą osobiście uważam za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny".

Nietypowe, bardzo emocjonalne wystąpienie Piotra Baczyńskiego - naczelnika wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej. Prokurator przekazywał dziennikarzom, że do sądu został skierowany wniosek o areszt dla Józefa Piniora, byłego działacza Solidarności i byłego senatora PO. W pewnym momencie Baczyński wyszedł, po kilku minutach wrócił i przepraszając stwierdził: "Proszę o zrozumienie emocji. Sprawa dotyczy osoby, którą osobiście uważam za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny".
Prokurator Piotr Baczyński podczas konferencji prasowej //Jakub Kaczmarczyk /PAP

Prokurator Baczyński rano wyszedł do dziennikarzy i oświadczył jedynie, że prokuratura wnosi o aresztowanie Piniora, jego asystenta Krzysztofa W. i jeszcze jednej osoby zatrzymanej w tej sprawie przez CBA - po czym przeprosił i oddalił się z miejsca konferencji. Wrócił po kilku minutach, przeprosił za swe zachowanie i dodał, że uważa Józefa Piniora za "jednego z bohaterów naszej ojczyzny". Następnie powiedział, że zapadła decyzja o wniosku do sądu ws. aresztowania Piniora wobec uznania, że w sprawie zachodzi obawa matactwa.

Przypomnijmy - były senator wraz z 10 innymi osobami został zatrzymany przez CBA we wtorek rano. Jest podejrzany o przyjęcie 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. 

Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych. Pinior nie przyznał się do zarzutów; odmówił składania wyjaśnień. Jego adwokat Jacek Dubois powiedział, że był senator zgadza się na podawanie w mediach swego nazwiska.

(abs)