Wiceprzewodniczący Małopolskiego Sejmiku - Jacek Soska w poważnym stanie przebywa w szpitalu. W niedzielę spadł z konia.

Działacz PSL znany z kontrowersyjnych zachowań ma własną stadninę koni. Przed rokiem na posiedzenie Małopolskiego Sejmiku przyjechał konno, aby zwrócić uwagę na zbyt małą liczbę miejsc parkingowych przed urzędami.

W 2011 roku Jacek Soska wtedy kandydat PSL do Senatu przyprowadził do Krakowa stado owiec. Redyk przemaszerował spod Cracovii środkiem Błoń pod stadion Wisły oraz Skałę Jana Pawła II. Działacz ludowców wydzierżawił Błonia od miasta. Chciał zwrócić uwagę m.in. na zanikającą kulturę wypasu owiec na Podhalu. Nad stadem czuwali wtedy juhasi w tradycyjnych strojach regionalnych.

Za zajęcie 20 ha łąki na dwa miesiące radny zapłacił 3,2 tys. zł. Mam pojemniejszą głowę niż inni posłowie. Chcę pokazać ludziom, jak ma wyglądać ta zielona Europa: czy trawa ma być utylizowana, czy ma być wykorzystywana w sposób naturalny - tłumaczył wtedy Soska, pytany o powód wypasu na Błoniach. Wyjaśnił, że chce po gospodarsku pokazać, że jesteśmy krajem rozrzutnym, ponieważ pieniądze leżą na łące. Błonia nazwał "psią łąką" i pytał, w czym owce są gorsze od psów.

Krakowskie Błonia to 48-hektarowa łąka w kształcie trójkąta, położona w centrum miasta. Dawniej były tam bagna, które po uregulowaniu rzeki Rudawy na początku XX wieku zostały osuszone.

(ug)