Samolot linii Ryanair kilkadziesiąt minut krążył nad Lublinem. Na szczęście pilotowi udało się posadzić maszynę na płycie lotniska. "Pilot wykonał standardowe procedury po dwóch nieudanych podejściach" - tłumaczy RMF FM Piotr Jankowski rzecznik prasowy portu lotniczego Lublin.

Procedury przy takim lądowaniu trwają zwykle od kilku do kilkunastu minut. I nie są niczym szczególnym - uspokaja Piotr Jankowski. W tym wypadku jednak - jak zaznaczył - trwało to blisko godzinę. Taka była decyzja pilota - podkreślił. 

Jak dowiedział się nasz dziennikarz Krzysztof Kot, rodziny pasażerów poinformowano, że jest "mały problem techniczny". Co dokładnie - już nie podano. 

Początkowo informowano, że samolot nie wróci dziś do Dublina. Okazało się jednak, że usterkę usunięto, i po południu maszyna wystartowała w podróż powrotną do Irlandii.

Informację o samolocie krążącym nad lotniskiem otrzymaliśmy na Gorącą Linię RMF FM. Nasi słuchacze pytali, czy maszyna ma jakieś problemy z lądowaniem. Poniżej zrzut ekranu ze strony www.flightradar24.com