Skierowanie do szpitala już nie wystarczy, aby się do niego dostać. Dolnośląskie szpitale ograniczają przyjęcia pacjentów na planowane wcześniej zabiegi. W tej chwili kilka dolnośląskich placówek, udziela pomocy jedynie w przypadkach zagrażających życiu.

Szpitale już w połowie roku przekroczyły limity przyznane na cały rok w Narodowym Funduszem Zdrowia. Szukają więc oszczędności. Chorzy, którzy mieli zaplanowane operacje czy zabiegi na oddziałach chirurgii ogólnej, neurochirurgii, neurologii dziecięcej i chirurgii urazowo-ortopedycznej, w Dolnośląskim Szpitalu Specjalistyczny im. Marciniaka muszą czekać na telefon, kiedy będzie wolne miejsce. To może trwać tygodniami.

Wstrzymano również przyjęcia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Legnicy. Pacjenci nie są przyjmowani na połowę oddziałów, między innymi neurochirurgię, neurologię, ortopedię i chirurgię ogólną. W szpitalu powołano nawet komisję do spraw kolejek. Lekarze, pielęgniarki oraz rzecznik praw pacjenta decydują o tym, czy stan chorego jest na tyle ciężki, by przyjąć go na oddział.

Do odwołania wstrzymano przyjęcia na oddział psychiatryczny szpital powiatowy w Miliczu. Odwołano także planowane zabiegi na chirurgii. Dyrektorzy szpitali czekają na spotkanie z przedstawicielami NFZ, by uzyskać zapewnienie, że znajdą się dodatkowe pieniądze na leczenie. Jeżeli ich nie będzie, brany jest pod uwagę czarny scenariusz: zamykanie poszczególnych oddziałów.