Dni polskiego Ubera oraz nielicencjonowanych przewozów typu: mobilny psycholog czy bezpieczny przejazd mogą być policzone – pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Jak donosi gazeta, środowisko taksówkarskie namówiło Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa do prac nad nowelizacją przepisów regulujących rynek przewozowy w Polsce. Oficjalny cel: jego uporządkowanie. Nieoficjalny: wyeliminowanie taksówkarskiej konkurencji.

Dni polskiego Ubera oraz nielicencjonowanych przewozów typu: mobilny psycholog czy bezpieczny przejazd mogą być policzone – pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Jak donosi gazeta, środowisko taksówkarskie namówiło Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa do prac nad nowelizacją przepisów regulujących rynek przewozowy w Polsce. Oficjalny cel: jego uporządkowanie. Nieoficjalny: wyeliminowanie taksówkarskiej konkurencji.
Protest taksówkarzy przed Sejmem w lipcu ub. roku /Leszek Szymański /PAP

Jak ustalił dziennik, jeszcze w drugiej połowie tego miesiąca zbierze się zespół roboczy powołany przez MIB. Przedmiotem prac będzie wypracowanie zmian m.in. w ustawie o transporcie drogowym, które rozwiążą problemy taksówkarzy na rynku przewozu osób, a także zapewnią równe zasady dla wszystkich przedsiębiorców zajmujących się przewozem osób taksówką oraz samochodem osobowym – informuje rzeczniczka resortu Elżbieta Kisil.

Nie sądzę, by prace zespołu były skierowane przeciwko Uberowi, choć nie można też tego wykluczyć – ocenia Adrian Furgalski, ekspert od transportu. Jego zdaniem opcje są dwie: albo pełna swoboda zawodu, co oznacza, że nie będzie on regulowany i jedynym wymogiem będzie niekaralność kierowcy, albo reglamentowanie zawodu. Wówczas ci, którzy go wykonują, muszą mieć te same prawa i obowiązki. Moim zdaniem prace będą szły nie w stronę liberalizacji rynku, lecz jego uporządkowania – uważa Furgalski.

Środowisko taksówkarskie jasno daje do zrozumienia, że domagać się będzie głównie wyplenienia, ich zdaniem nieuczciwej, konkurencji. Taksówkarz sobie, przewóz osób sobie, a jedni i drudzy wykonują tę samą usługę. Ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji i teraz mamy galimatias. Służby są nieskuteczne, a niektóre miasta dają ciche przyzwolenie na funkcjonowanie takich podmiotów – tłumaczy Tadeusz Stasiów z Samorządnego Związku Zawodowego Taksówkarzy RP (SZZT RP).

Dla przedstawicieli firm działających na rynku bez licencji taksówkarskiej niepokojące jest to, że nie będą brać udziału w pracach zespołu. Wierzymy, że ministerstwo w odpowiednim momencie zaprosi do konsultacji szerokie grono różnych interesariuszy, od firm transportowych po branżę turystyczną, stowarzyszenia zrzeszające pracodawców i pracowników oraz organizacje konsumenckie, co pozwoli na wypracowanie dobrych regulacji z korzyścią dla setek tysięcy konsumentów i przedsiębiorców – apeluje Ilona Grzywińska, rzeczniczka Ubera.

Więcej w dzisiejszym wydaniu "Dziennika Gazety Prawnej".

(mpw)