Jak dowiedzieli się reporterzy śledczy RMF FM, Centralne Biuro Antykorupcyjne i prokuratura weszli dziś do krakowskiego magistratu prowadząc śledztwo dotyczące podejrzeń korupcji w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. W tle dzisiejszych działałań agentów i śledczych jest znany w Małopolsce poseł Platformy Obywatelskiej.

Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego, na polecenie mazowieckiego wydziału Prokuratury Krajowej, przyszli do magistratu z żądaniem wydania dokumentów, które mają być dowodami ewentualnych nieprawidłowości. Równocześnie śledczy z Warszawy przesłuchiwali wysokich rangą urzędników - między innymi wiceprezydentów. Jak tłumaczy prokuratura, chodziło o to, by nie wzywać ich do stolicy.

Agenci badają sprawę zagospodarowania atrakcyjnej działki, na której stoi jeden z krakowskich hoteli, przeznaczony do rozbiórki. Sprawdzana jest rola posła PO w tej sprawie. Inwestorem miała być firma spoza Krakowa.

Według naszych informacji, agenci byli też w biurach miejskiego i wojewódzkiego konserwatora zabytków.

To normalne działania w śledztwie: gromadzenie dokumentów - w jednym z wątków sprawy dotyczącej nieprawidłowości w pracy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju - ale nie w jego głównym nurcie - powiedział naczelnik wydziału w Warszawie prok. Włodzimierz Burkacki. Nawet nie wydawano polecenie przeszukania - dodał.

Rzeczniczka prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego Monika Chylaszek potwierdziła, że w magistracie pojawili się prokuratorzy. Otrzymali dokumenty, o które prosili.

W Narodowym Centrum Badań i Rozwoju przeprowadzono audyt

W maju po audycie, który potwierdził nieprawidłowości w grupie programów Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, wicepremier minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin skierował do CBA wniosek o zbadanie sprawy. Audyt w obszarze finansowania NCBR zleciła jeszcze poprzednia minister - Lena Kolarska-Bobińska.

Gowin wyjaśnił, że audyt potwierdził nieprawidłowości związane z grupą programów "BRIdge", których celem było wsparcie komercjalizacji wyników prac badawczo-rozwojowych. Chodziło o przekroczenie umów na finansowanie o 90 mln zł, których nie było w budżecie NCBR. Dochodziło m.in. do konfliktu interesów i do nierównego traktowania wnioskodawców. Do nieprawidłowości mogło dojść też przy wydawaniu środków na promocję.

Prezesa NCBR zatrzymano w połowie 2015 roku

W połowie 2015 r. CBA zatrzymali w tej sprawie byłego wiceprezesa, byłego szefa NCBR Krzysztofa K. Postawiono mu zarzut przyjęcia korzyści majątkowej znacznej wartości w zamian za wsparcie finansowe ze środków publicznych dla spółek. CBA zatrzymało wtedy też członka zarządów i rad nadzorczych szeregu spółek związanych z przemysłem chemicznym, drzewnym oraz budownictwem. To jemu zarzucono m.in. wręczenie korzyści majątkowej znacznej wartości byłemu dyrektorowi NCBR.

Śledztwo dotyczące m.in. przyjmowania korzyści majątkowych przez osoby pełniące funkcje publiczne w NCBR prowadzi mazowiecki wydział zamiejscowy departamentu ds. przestępczości zorganizowanej i korupcji PK. Postępowanie dotyczy również powoływania się na wpływy i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu korzystnych decyzji administracyjnych w instytucjach państwowych oraz samorządowych w zamian za korzyści majątkowe. Postępowanie prowadzone jest wspólnie z funkcjonariuszami CBA z Rzeszowa.

Później CBA prowadziło działania w tej sprawie m.in. w biurach Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Politechniki Warszawskiej oraz dwóch firm informatycznych w Krakowie i Warszawie. Zarzuty usłyszała również Anna K. - według nieoficjalnych informacji, żona byłego szefa NCBR.


APA