Łódzcy policjanci mogą nawet przymusowo doprowadzić byłą wiceminister sprawiedliwości na przesłuchanie, jeśli Monika Zbrojewska będzie próbowała przeciągać sprawę – dowiedziała się dziennikarka RMF FM Agnieszka Wyderka. Urzędniczka ma być przesłuchana, bo gdy prowadziła samochód, miała ponad 2 promile alkoholu w organizmie.

Przesłuchanie Moniki Zbrojewskiej było zaplanowane na wtorek. Nie odbyło się jednak, bo adwokat byłej wiceminister przedstawił tygodniowe zwolnienie lekarskie. Policjanci takie wytłumaczenie Zbrojewskiej przyjęli, ale zastrzegają, że nie będą czekać na kobietę w nieskończoność. Jeśli przesłuchanie będzie oddalać się w czasie, to następnym razem mundurowi nie zadowolą się zwykłym zwolnieniem lekarskim, ale będą prosić o informację o stanie zdrowia ministerialnej urzędniczki, potwierdzoną przez biegłego sądowego. Wtedy będzie on musiał jasno określić, czy podejrzewana może brać udział w czynnościach procesowych. W ostateczności funkcjonariusze mogą z użyciem siły doprowadzić Zbrojewską na komisariat.

Obrazu klęski pijanej byłej wiceminister dopełnia to, że zarówno Uniwersytet Łódzki, jak i Okręgowa Rada Adwokacka przekazały jej sprawę rzecznikom dyscyplinarnym. Na uniwersytecie Monika Zbrojewska była wykładowcą Katedry Postępowania Karnego i Kryminalistyki/Zakładu Postępowań Karnych Szczególnych, Wydziału Prawa i Administracji. Co prawda była wiceminister nie była ostatnio czynnym adwokatem, ale jej nazwisko znajduje się na liście adwokatów i dlatego los kobiety zajmuje organy adwokatury. Do końca tego tygodnia rzecznik dyscyplinarny ORE powinien wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec Zbrojewskiej.

Prowadziła po alkoholu, próbowała pobić policjantów

43-letnia Monika Zbrojewska w piątek jechała wężykiem ulicą Byszewską w Łodzi. Zaniepokoiło to kierowcę, który jechał za kobietą. Później okazało się, że był to emerytowany policjant. Mężczyzna zajechał drogę wiceminister i zabrał kluczyki ze stacyjki, a ponieważ wyczuł woń alkoholu, wezwał policję.

Gdy mundurowi wykonywali swoją pracę, kobieta ledwo trzymała się na nogach i zachowywała się agresywnie wobec nich. Próbowała pobić policjantów, więc skuli ją kajdankami i zawieźli do izby wytrzeźwień. Zrobili to przede wszystkim z tego powodu, żeby Zbrojewska nie zrobiła sobie ani komuś krzywdy.

Zbrojewskiej już zatrzymano prawo jazdy. Ma usłyszeć zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości, za co grożą maksymalnie 2 lata więzienia.

(mn)