Żądamy przeprosin dla milionów Polaków od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - powiedział lider PO Borys Budka, który w Oświęcimiu odniósł się m.in. do słów prezesa PiS w Sejmie o "chamskiej hołocie" pod adresem opozycji. Kaczyński użył tego sformułowania podczas wystąpienia posłanki Barbary Nowackiej.

"Mieliśmy gest posłanki Lichockiej i wszyscy go widzieli, a od wczoraj mamy sformułowanie Jarosława Kaczyńskiego. I w tym miejscu chcę jasno powiedzieć: żądamy przeprosin, żądamy przeprosin dla milionów Polaków, w stosunku do których wyraził swoje słowa pan Jarosław Kaczyński. To powinno być prostu słowo ‘przepraszam’, bo mamy tego dość" - powiedział Budka. Przypomniał, że prezes PiS podczas czwartkowej debaty w Sejmie użył słów "chamska hołota" pod adresem opozycji.

"Wczoraj w Sejmie pan Jarosław Kaczyński po raz kolejny pokazał swój prawdziwy stosunek do takich ludzi jak Sebastian (Kościelnik), do rodziców Igora Stachowiaka, do ludzi, którzy ośmielili się przeciwstawić się tej władzy" - dodał lider PO.

Borys Budka i kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski w Oświęcimiu spotkali się z Sebastianem Kościelnikiem, którego auto uczestniczyło trzy lata temu w wypadku limuzyny ówczesnej premier Beaty Szydło. Odprowadzili go do sądu na kolejną rozprawę.

Jarosław Kaczyński o chamskiej hołocie

W czwartek podczas debaty w Sejmie szef PO Borys Budka zwrócił się do ministrów i polityków PiS, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego, którzy rozmawiali przy ławach rządowych, aby usiedli. "To nie jest pana folwark panie prezesie" - mówił Budka do Kaczyńskiego. Wicepremier Piotr Gliński odparł, że wotum nieufności, to "hucpa i skandal". Po chwili Jarosław Kaczyński powiedział pod adresem posłów opozycji, że "takiej hołoty chamskiej to jeszcze nikt nie widział".

Nowacka powiedziała, że "ma wrażenie, iż pan poseł Kaczyński nazwał nas hołotą". Budka napisał na Twitterze, że w czasie wystąpienia posłanki Nowackiej "Kaczyński nazywa posłów opozycji chamską hołotą". "Prawdziwa twarz PiS. Buta i arogancja" - napisał szef PO.

Emilewicz: Jest akcja, jest reakcja

Jest akcja, jest reakcja. Pokrzykiwania w Sejmie to ostatnio powszechna praktyka - podkreśliła wicepremier, minister rozwoju Jadwiga Emilewicz odnosząc się do czwartkowych wydarzeń w Sejmie. Jednocześnie dodała, że
nie słyszała co dokładnie powiedział wówczas do opozycji prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Wicepremier Emilewicz, która stała obok prezesa PiS, kiedy ten zwracał się do opozycji, była pytana w TVN24 o to, jakie słowa padły w kierunku opozycji.

"Usłyszałam najpierw pokrzykiwania z trybuny sejmowej, na którą wtargnął Borys Budka, krzycząc coś do nas wszystkich, kiedy nikogo nie obrażając po prostu rozmawialiśmy ze sobą. To były pierwsze głosy, które słyszałam: ‘skandal, dlaczego rozmawiamy’. Te głosy słyszałam przede wszystkim. No jest akcja, jest reakcja. Pokrzykiwania w Sejmie to ostatnio powszechna praktyka" - powiedziała w TVN24 Emilewicz.

Wicepremier dopytywana była, czy prezes Kaczyński krzyknął do opozycji - tak, jak ona twierdzi - "hołota".

"Ja nie słyszałam, ponieważ zaczęło głośniej mówić kilku ministrów i towarzyszących mi w tej rozmowie. Więc nie wiem, co dokładnie powiedział pan prezes. Przede wszystkim rozmawialiśmy. Rozmawialiśmy z Łukaszem Szumowskim o tym, co będzie za chwileczkę mówił z trybuny sejmowej. I na tym się koncentrowaliśmy" - zaznaczyła Emilewicz. Jej zdaniem, "powinniśmy nieco uspokoić poziom dyskusji i temperatury tej dyskusji na mównicy i wokół mównicy sejmowej".

 Słowa o "chamskiej hołocie" padają w trzeciej minucie nagrania.

Sobolewski: Tylko jedna formacja wzięła te słowa do siebie

Wczorajsze słowa chyba tylko jedna formacja odebrała do siebie - mówił szef komitetu wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski, pytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego o "chamskiej hołocie". Ocenił, że część opozycji zachowuje się w sposób nielicujący z godnością posła na Sejm RP.

Na briefingu Sobolewski był proszony o komentarz do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie o "chamskiej hołocie".

Według Sobolewskiego "te wczorajsze słowa chyba tylko jedna formacja odebrała do siebie". "To jest kumulacja tego, co przeżywamy w ławach sejmowych dzień w dzień w posiedzenia sejmowe, kiedy posłowie opozycji - jednej formacji, to chcę jasno podkreślić - zachowują się w sposób nielicujący z godnością posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej" - powiedział polityk.

Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel zachęcał do lektury stenogramów z ostatnich kilku posiedzeń Sejmu. "Część z tego, o czym mówił poseł Sobolewski, tych wszystkich słów, wyzwisk, które lecą ze strony ław części opozycji, tam jest zanotowana" - powiedział. "Proszę się z tym zapoznać i naprawdę wtedy myślę, że nie będzie zdziwienia po niczyjej stronie, jeżeli okazuje się, że raz na jakiś czas ktoś ze strony Zjednoczonej Prawicy postanawia nazwać to, co się dzieje, po imieniu" - dodał Fogiel.

Sobolewski powiedział, że "część opozycji nie mogła przeżyć, że ich misternie pleciony plan na wczorajszy dzień legł w gruzach". Wskazał też na "nerwowość ze strony opozycji" po tym, jak premier Mateusz Morawiecki przedstawił wniosek o wotum zaufania, który następnie uzyskał większość sejmową. Dodał, że później "były kolejne punkty posiedzenia Sejmu, gdzie tak naprawdę opozycja nic merytorycznego nie przedstawiała poza tym, że próbowała zakłócić te obrady". Ocenił też, że wniosek o wotum nieufności wobec ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego "zawierał inwektywy, kłamstwa i kalumnie, które nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości".