Górnicy z Bierunia zorganizowali sobie karczmę barbórkową w hali sportowej przylegającej do budynku miejscowego liceum i gimnazjum. Zakrapiana impreza w takim miejscu może dziwić. Tym bardziej, że nikt nie skonsultował tego pomysłu z władzami obu placówek.

Z hali sportowej na co dzień korzystają uczniowie, ale należy ona do Bieruńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Jego dyrektor Adam Duczmal powiedział naszej reporterce Annie Kropaczek, że nie widzi w organizacji karczmy w hali niczego złego. Hala musi na siebie zarabiać. Karczma to tradycyjna śląska impreza, ma charakter zamknięty. Dawniej podobne imprezy odbywały się na terenie szkół górniczych i nie było problemu - tłumaczył.

Górnicza zabawa rozpoczęła się o godz. 15.00, gdy na miejscu byli jeszcze uczniowie. Dyrektor liceum Romuald Kubiciel zapewniał, że nie mają oni dostępu do hali. Podkreślał też, że nie ma wpływu na to , jakie imprezy odbywają się w tym budynku. Organizowania karczmy nikt ze mną nie ustalał. Dostałem tylko pismo, że od 15 listopada do 15 grudnia hala nie będzie udostępniana szkole. Prywatnie i jako dyrektor szkoły uważam, że hala sportowa powinna być wykorzystywana tylko do organizacji imprez sportowych - mówił naszej reporterce.

Organizatorzy biesiady nie chcieli w żaden sposób odnieść się do kontrowersyjnej lokalizacji. Dzień dobry i do widzenia. Białogłowom wstęp wzbroniony. Ktoś panią tu nasłał - mówili Annie Kropaczek górnicy tuz przed rozpoczęciem imprezy.

Organizacji karczmy przygląda się już policja. Prowadzimy postępowanie w tej sprawie, ale na razie nie doszło do naruszenia prawa - tłumaczy Barbara Baran, rzeczniczka policji w Bieruniu. Wyjaśnia, że przepisy wprawdzie zabraniają sprzedawania alkoholu w bliskim sąsiedztwie szkoły, ale w hali BOSIR-u nikt alkoholu nie sprzedaje.