Na trzy miesiące łódzki sąd aresztował 31-letniego policjanta, który po pijanemu strzelał do 45-letniego mężczyzny. Powodem była zazdrość o żonę. Prokuratura postawiła 31-latkowi zarzuty usiłowania zabójstwa i spowodowania obrażeń ciała. Funkcjonariusz został też wydalony ze służby.

Przesłuchanie 31-latka przez śledczych w siedzibie łódzkiej delegatury Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji było możliwe dopiero w niedzielę. W czasie zatrzymania miał 2,5-promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania wyjaśnień. Byłemu policjantowi grozi dożywocie.

Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem na osiedlu domków jednorodzinnych na łódzkich Bałutach. Z ustaleń śledczych wynika, że między funkcjonariuszem Komendy Miejskiej Policji w Łodzi i jego żoną doszło do awantury domowej. Policjant podejrzewał, że żona zdradza go ze znajomym.

W trakcie kłótni chciał wyrwać kobiecie telefon, następnie prawdopodobnie przypadkowo wybrał numer do znajomego żony, który słysząc awanturę postanowił przyjechać na miejsce. Przed domem, w pobliżu ogrodzenia, doszło do utarczek słownych między mężczyznami. Następnie policjant wyciągnął broń służbową, z której wystrzelił 31 kul z dwóch magazynków. Trzy z nich trafiły pokrzywdzonego w nogi - mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.

Poszkodowany 45-letni mężczyzna ma przestrzelone uda oraz prawe podudzie. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

(mpw)