Dziś rano zmarł Aleksander Gudzowaty. Był biznesmenem, prezesem Bartimpeksu - spółki działającej na rynku gazowym, jednym z najbogatszych Polaków przełomu XX i XXI wieku. Miał 75 lat. Od wielu lat był poważnie chory.

Aleksander Gudzowaty urodził się w 1938 roku. Ukończył Handel Zagraniczny w Łodzi. W latach 1975-1979 reprezentował polski przemysł lekki w Moskwie.

Od 1978 do 1992 roku pracował jako dyrektor zarządzający, a później jako dyrektor naczelny PHZ Kolmex S.A., firmy specjalizującej się w branży związanej z kolejnictwem. W 1992 roku założył Przedsiębiorstwo Handlu Zagranicznego Bartimpex S.A.

Do majątku doszedł w latach 90. XX wieku na handlu barterowym - kupował od rosyjskiego Gazpromu gaz ziemny dla Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w zamian za żywność i artykuły przemysłowe. Największy sukces osiągnął jako autor inżynierii finansowej, przy pomocy której likwidował polskie olbrzymie długi za gaz z Rosji w latach 1991-1993.

W 2008 z majątkiem 3,7 mld zł uplasował się na 9. miejscu na liście stu najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost" oraz na 56. miejscu na liście stu najbogatszych Europy Środkowo-Wschodniej tego samego tygodnika.

Interesy w cieniu wielkiej polityki Kremla

Firma Gudzowatego, Bartimpex odgrywa rolę języczka u wagi we władzach spółki zarządzającej polskim odcinkiem gazociągu jamalskiego. Bartimpex wszedł jako trzeci gracz do spółki kontrolującej rury i zarabiającej na przesyle, co przez lata przysparzało dużych zysków. Teraz Bartimpex ma ponad jedną trzecią akcji spółki, która z kolei posiada 4 proc. udziałów w EuRoPol GAZ S.A. Reszta udziałów, po 48 proc., należy do rosyjskiego Gazpromu i polskiego PGNiG.

W 2009 roku, po wystąpieniu na Westerplatte i spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem w Gdańsku, Władymir Putin zasugerował, że Bartimpex znalazł się w gazowym biznesie na skutek korupcji. Ówczesny premier Rosji zaproponował usunięcie spółki Gudzowatego i podzielenie udziałów w EuRoPol Gazie po połowie między Gazpromem i PGNiG.

Mimo że Bartimpexowi grożono przymusowym wykupem jego udziałów, sprawa ciągnie się od wielu miesięcy, bo Aleksander Gudzowaty nie był zadowolony ze składanych mu ofert. Pierwotnie, według nieoficjalnych informacji, wyceniono wartość całego EuRoPol GAZu na miliard dolarów. Potem podniesiono stawkę, tak że Bartimpexowi przypadłoby nawet kilkadziesiąt milionów złotych.

Tymczasem Aleksander Gudzowaty oceniał, że same rury wiodące przez Polskę na zachód, są warte znacznie więcej. Jednocześnie w jednym z wywiadów deklarował, że w całej sprawie "nie chodzi o pieniądze, chodzi o władzę". Pod koniec ubiegłego roku pojawiły się informacje, że Aleksander Gudzowaty jest zadowolony z kolejnej oferty.

W międzyczasie strategiczna i biznesowa ranga polskiego odcinka gazociągu zmniejszyła się. Powstała nowa, bałtycka droga zaopatrzenia Niemiec w gaz, czyli Gazociąg Północny. Aneks do Kontraktu Jamalskiego usztywnił zyski z tranzytu rosyjskiego gazu, przez Polskę do Niemiec, na poziomie 21 mln złotych rocznie.

W ostatnich kilku latach Aleksander Gudzowaty bardzo ostro krytykował polityków. W wywiadach i na swoim blogu, zarzucał rządowi Donalda Tuska, że nie bronił pozycji jego firmy w EuRoPol Gazie i w ogóle polityków, za to że przez lata nie potrafili skutecznie zapewnić Polsce innych niż rosyjskie źródeł zaopatrzenia w gaz i szerzej za to, że zdarza się im przedkładać interes prywatny nad dobro kraju.